Politycy opozycji blokują rządową inwestycję.
Wiceszef MAP w rozmowie z Niezalezna.pl zarzuca im
hipokryzję
Przekop Mierzei Wiślanej to olbrzymia szansa dla Elbląga i jego
mieszkańców, ale konieczne są kolejne inwestycje, na które miasto nie ma
pieniędzy. Szansą na ich realizację może być rządowy plan, który jednak
kwestionują politycy PO, PSL oraz Lewicy. - Myślę, że ten poziom hipokryzji
rozmija się w stu procentach z wolą elblążan, bo rozmawiamy z elblążanami,
jesteśmy z nimi blisko i słyszymy od nich, że ten port powinien dostać nowe
życie, zaczerpnąć powietrza, a gwarancją do realizacji tego celu są środki finansowe
i wejście kapitałowe Skarbu Państwa – powiedział w rozmowie z Niezalezna.pl
wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka.
Głównym beneficjentem budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną
ma być port w Elblągu, tymczasem obiekt ten wymaga gruntownej przebudowy i
modernizacji.
Aby mogły do niego wpływać duże jednostki konieczne jest także
pogłębienie toru wodnego na rzece Elbląg, ponieważ obecnie jest on za płytki.
W ramach zakończonej niemal budowy kanału Skarb Państwa sfinansował
pogłębienie 2 kilometrów toru wodnego prowadzącego do portu, jednak konieczne
jest jeszcze jego pogłębienie na odcinku ok. 1 kilometra, a na to – jak
twierdzą władze Elbląga – miasta (czyli właściciela portu) nie stać.
Ministerstwo Aktywów
Państwowych w porozumieniu z resortem infrastruktury wypracowały plan, który
umożliwi przeprowadzenie koniecznych inwestycji, jednak jego realizacja wymaga
akceptacji prezydenta Elbląga, bo wiąże się z przejęciem przez Skarb Państwa
większościowego pakietu udziałów w komunalnej spółce.
Jak podkreśla wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka, poprzez
nadanie portowi „statusu portu o podstawowym znaczeniu dla gospodarki
narodowej” oraz „zapewnienie większościowego udziału Skarbu Państwa”, elbląski
port ma szansę stać się „IV portem” w Polsce.
Rządowy projekt nie podoba się władzom Elbląga oraz parlamentarzystom
PO, PSL i Lewicy, skopionym wokół senatora Platformy Jerzego Wcisły, który w
poniedziałek zorganizował konferencję prasową, podczas której przekonywał, że
Skarb Państwa powinien pokryć wszystkie koszty związane z modernizacją
prowadzącej do portu drogi wodnej.
Senator Wcisła ocenił, że „cała operacja z brakującym 1 kilometrem
(pogłębienia toru wodnego) służy (…) temu, żeby mieć pretekst do odebrania
portu samorządowi elbląskiemu”. - Rząd sobie wymyślił, że przejmie elbląski
port i wtedy dokończy inwestycję. Jaka jest różnica, że dokończy tę inwestycję w
państwowym porcie a nie samorządowym - pytał Wcisła.
Zdaniem wiceszefa
Ministerstwa Aktywów Państwowych Andrzeja Śliwki, takie stawianie sprawy
przez polityków PO, PSL i Lewicy „torpeduje zaangażowanie finansowe rządu w
port”. Śliwka zarzucił im ponadto używanie „kłamstw i półprawd”, a samego
inicjatora poniedziałkowej konferencji nazwał „Jerzym >>nie chcę rozwoju
Elbląga<< Wcisłą”.
- Ten port ewidentnie
wymaga dziś inwestycji. Sam pan prezydent Wróblewski, włodarze miasta mówią, że
w budżecie miejskim środków nie ma
– wskazał w rozmowie z niezalezna.pl wiceminister.
Andrzej Śliwka przypomniał, że senator Wcisła jest byłym
przewodniczącym rady miasta, który został odwołany przez mieszkańców „wraz ze
swoim politycznym patronem i przyjacielem Grzegorzem Nowaczykiem, który wtedy
został odwołany z funkcji prezydenta Elbląga”. - To był protest elblążan, w związku z butą i arogancją, którą cechuje się
pan senator Wcisła, który nic konstruktywnego nie zrobił, jedynie jest w stanie
mącić i występować z takim negatywnym przekazem – przekonywał nasz
rozmówca.
Wiceminister zauważył, że Jerzy Wcisła, jako senator „ściągnął do
Elbląga niebagatelną kwotę 0 zł i 0 gr”, i podkreślił, że „z rządowych środków
tylko w tym i ubiegłym roku do Elbląga trafi łącznie blisko 200 mln zł”.
- To jest porównanie skuteczności rządu, którego ja
jestem członkiem, a pana senatora Wcisły, który nic nie zrobił, tylko jest w
stanie krytykować
– zaznaczył.
Zdaniem wiceministra
Śliwki, istotny wpływ na działania senatora Wcisły mają prominentni politycy PO, „którzy wyraźnie mówili, że ten projekt przekopu nie ma uzasadnienia
ekonomicznego, że jest trikiem, że gdyby >>natura chciała<< itd.”
- Myślę, że ten poziom
hipokryzji rozmija się w stu procentach z wolą elblążan, bo rozmawiamy z
elblążanami, jesteśmy z nimi blisko i słyszymy od nich, że ten port powinien
dostać nowe życie, zaczerpnąć powietrza, a gwarancją do realizacji tego celu są
środki finansowe i wejście kapitałowe Skarbu Państwa
– wyjaśniał nasz rozmówca.
Pytany o motywacje senatora PO i skupionych wokół niego polityków,
wiceszef aktywów państwowych stwierdził, że ich działania „są skierowane
przeciwko rządowi i nie wynikają z niczego innego jak z rachunku
politycznego”.
- Dlatego mówimy o opozycji totalnej. Pan senator
Wcisło jest właśnie takim przedstawicielem tej opozycji totalnej, który z
zasady protestuje przeciwko wszystkim koncepcjom rządu, dobrym, prorozwojowym
projektom prowadzonym przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Szkoda tylko, że takie działanie mści się na
elblążanach. Jest pytanie, dlaczego to robi, dlaczego próbuje mścić się na
Elblągu i jego mieszkańcach