wtorek, 28 stycznia 2020

Kondolencje











Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy
o śmierci naszego Drogiego Kolegi
Klubowicza z Poznania
ŚP. Jurka Szarwarka
z którym to łączyła nas wieloletnia więź przyjaźni




 
Wyrazy szczerego współczucia i słowa otuchy
dla całej rodziny
Składa Klub Gazety Polskiej
Elbląg II
im. Lecha Kaczynskiego

czwartek, 23 stycznia 2020

Powstanie Styczniowe - rocznica wybuchu


CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM


22 stycznia 1863 roku rozpoczęło się Powstanie Styczniowe, największy zryw narodowowyzwoleńczy przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Pomimo klęski militarnej, umocniło ono polską świadomość narodową, miało też wpływ na dążenia niepodległościowe następnych pokolenia.
Przyczyny wybuchu
Kilka lat wcześniej, w 1856 roku zakończyła się wielka wojna krymska, w której Rosja została pobita przez Francuzów, Brytyjczyków i Turków. Narastało więc przekonanie, że oto nadeszła chwila, w której można podjąć się działań na rzecz odzyskania niepodległości. Organizatorzy powstania wierzyli w to, że państwa zachodnie staną po polskiej stronie, chociażby naciskając mocno dyplomatycznie na Rosję.
Poza tym, po dojściu cara Aleksandra II do władzy w osłabionej niedawną klęską Rosji, rozpoczęła się epoka reform i względnej liberalizacji.
W społeczeństwie polskim dorosło pokolenie, które czuło się odpowiedzialne za przyszłość ojczyzny, a nie przeżyło klęski powstania listopadowego. Uważano, że najważniejszą powinnością życiową jest walka o ojczyznę. Ten głęboki i szczery patriotyzm, połączony z religijnością był wspólny dla wszystkich klas: inteligencji, ziemiaństwa, szlachty i części chłopstwa.
Wśród bezpośrednich przyczyn wybuchu powstania wymienia się brankę ogłoszoną na terenie Królestwa Polskiego. Sprzeciw wobec branki był ochroną kadr do walki czy sprzeciwu przeciwko Rosji. Z tego powodu podjęto decyzję o wybuchu powstania w styczniu, najmniej korzystnym miesiącu dla walki. W śnieg i mróz młodzi chłopcy pakowali swoje rzeczy i szli uciekać przed poborem. Nie zawsze wiedzieli, gdzie idą. Chronili się w Puszczy Kampinoskiej, gdyż była ona najbliżej Warszawy.


Branka - tragedia młodych konspiratorów
Przeciwko rosyjskiej obecności na ziemiach Polskich
22 stycznia 1863 roku Centralny Komitet Narodowy ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym i wezwał naród do powstania przeciwko Rosji. Sześć tysięcy powstańców zaatakowało rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim. Powstanie rozszerzyło się na cały kraj, a następnie na tereny Litwy, Białorusi i Ukrainy. Trwało do jesieni 1864 roku, a utworzone "państwo podziemne" funkcjonowało jeszcze w 1865 roku.
Historycy obliczają, że w czasie powstania doszło do około 1000 lub 1200 potyczek. Największe z nich to bitwy pod Węgrowem i pod Siemiatyczami. Przez szeregi powstańcze przeszło około 350 tysięcy osób. Najwięcej uczestników było z Królestwa Polskiego oraz tzw. guberni zachodnich rosyjskich, czyli dawnych ziem Rzeczypospolitej, potem z Galicji, a dopiero potem z zaboru pruskiego.
Ostatni oddział partyzancki kapelana powstania, księdza Stanisława Brzóski, działający na Podlasiu, został rozbity w kwietniu 1865 roku. W kwietniu 1864 roku aresztowano przywódcę powstania Romualda Traugutta i innych członków Rządu Narodowego. Cztery miesiące później stracono ich na stokach Cytadeli Warszawskiej.
Powstanie Styczniowe było najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym XIX wieku. Jego bilans był tragiczny - dziesiątki tysięcy poległych lub straconych przez Rosjan (od kilkunastu do 30 tysięcy), zesłania na Syberię (około 40 tysięcy), konfiskaty majątków uczestników powstania i intensywna rusyfikacja ziem polskich.
- Powstańcy walczyli w sposób możliwie najlepszy, bo ta walka dużych szans na zwycięstwo nie miała. Natomiast była to olbrzymia, wielka manifestacja woli narodu polskiego do uzyskania własnego państwa. Półtora roku walki na obszarze największego ówczesnego imperium to jest olbrzymi argument – mówił prof. Michał Klimecki.
Represje carskie po upadku powstania styczniowego
Po stłumieniu powstania rząd carski stopniowo likwidował resztki autonomii Królestwa Polskiego, którego nazwę zmieniono na Kraj Nadwiślański. Represje dotknęły całe społeczeństwo. W twierdzy kijowskiej rozstrzelano dowódców oddziałów powstańczych, między innymi: Adama Drużbackiego, Płatona Krzyżanowskiego, Władysława Tadeusza Rakowskiego, Romualda Olszańskiego oraz Adama Zielinskiego. W 1867 roku zniesiono autonomię Królestwa Polskiego, jego nazwę i budżet, dwa lata później zlikwidowano Szkołę Główną Warszawską, a setkom miast wspierających powstanie odebrano prawa miejskie, doprowadzając je tym samym do upadku.
W 1874 roku zniesiono urząd namiestnika, a w 1886 zlikwidowano Bank Polski. Skasowano klasztory katolickie w Królestwie, skonfiskowano ok. 1600 majątków ziemskich i rozpoczęto intensywną rusyfikację ziem polskich. Klęska tego największego narodowego powstania była ogromnym wstrząsem dla Polaków.


Powstańcy styczniowi - wzór patriotyzmu w II Rzeczpospolitej
- Wielkie narodowe powstania stworzyły sytuację, w której Polacy nie widzieli już przyszłości swojego narodu bez niepodległego państwa. Na powstania nie można patrzeć tylko i wyłącznie przez pryzmat olbrzymich strat, zniszczenia dorobku materialnego, pewnego przygnębienia, traumy narodowej.













poniedziałek, 20 stycznia 2020

Cegiełka na budowę Łuku Triumfalnego


Cześć i chwała bohaterom


Klub Gazety Polskiej Elbląg II im. Lecha Kaczyńskiego otrzymał od Towarzystwa Patriotycznego Jana Pietrzaka cegiełkę , którą w wysokości 1000 zł wniósł nasz Klub na budowę Łuku Triumfalnego Bitwy Warszawskiej.
Bitwy, jednej z najważniejszych w historii Rzeczypospolitej i Europy, w której to Polska tuż po odzyskaniu niepodległości ze swoją młodą, ale jakże dobrze zorganizowaną armią, rozbiła armię zbrodniarzy, dziczy ze wschodu,
armię sowiecką

niedziela, 19 stycznia 2020

Konfederacja targowicka - symbol zdrady narodowej

POLACY czas otworzyć oczy na postępowanie totalnej opozycji
Wstyd i hańba



Słowo "targowica" jest w języku polskim synonimem najcięższej zdrady narodu i państwa. Przywódcy konfederacji targowickiej dążyli do podziału państwa na samodzielne prowincje i nie zamierzali poddać się prawom ustanowionym przez Konstytucję 3 Maja.
Zdrajcy – targowiczanie -  ich przywódcy
Stanisław Potocki
Seweryn Rzewuski
Stanisław Szczęsny Potocki
Xawery Branicki

Dyzma Bończa-Tomaszewski.

A o to zdolni uczniowie, następcy zdrajców Polski sprzed laty

Współcześni targowiczanie, którzy są zdrajcami i za pomocą instytucji europejskich, wręcz na kolanach błagają o pomoc by im pomóc w powrocie do władzy
Są gotowi oddac państwo w jurysdykcje Unii Europejskiej i być jej wasalem batorzonym dzień w dzień

Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz, Bogusław Liberadzki, Marek Belka, Marek Balt ,  Magdalena Adamowicz, Janusz Lewandowski, Radosław Sikorski, Tomasz Frankowski, Danuta Huebner, Andrzej Halicki, Jarosław Kalinowski, Ewa Kopacz, Krzysztof Hetman, Elżbieta Łukacijewska, Róża Thun, Adam Jarubas, Jerzy Buzek, Jan Olbrycht, Janina Ochojska-Okońska, Jarosław Duda i Bartosz Arłukowicz.


poniedziałek, 13 stycznia 2020

ARCYBISKUP MAREK JĘDRASZEWSKI CZŁOWIEKIEM ROKU KLUBÓW „GAZETY POLSKIEJ” 2019


ARCYBISKUP MAREK JĘDRASZEWSKI
CZŁOWIEKIEM ROKU KLUBÓW „GAZETY POLSKIEJ” 2019

Z wielką radością informujemy, że nagrodę Klubów „Gazety Polskiej” za rok 2019 otrzymał arcybiskup Marek Jędraszewski. Taki jest werdykt zdecydowanej większości naszych klubowiczów. Arcybiskup Jędraszewski dał się poznać jako niezłomny obrońca wiary i głosiciel prawdy. Nie uległ zastraszaniu i represjom.

Arcybiskup Jędraszewski znany jest z tego, że nie boi się mówić prawdy o dzisiejszym świecie, nawet jeżeli wielu to przeszkadza. Nazywa zło złem, a grzech – grzechem.

Walka z postprawdą


Tuż po mianowaniu na metropolitę krakowskiego w Wielki Piątek 2017 roku w Kalwarii Zebrzydowskiej metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, zwracając się do dziesiątek tysięcy wiernych, mówił, że Europę, która ma korzenie chrześcijańskie, ogarnia kryzys prawdy, że „współcześnie pojęcie prawdy wypierane jest przez postprawdę. Postprawda to stwierdzenie, że nie liczą się żadne obiektywne argumenty i uczciwe dążenie do prawdy. Ważne są tylko narracje, budowane przez mistrzów współczesnej mistyfikacji i kłamstwa, odwołujące się do emocji, uprzedzeń ludzkich, lęków. Mistyfikacje, których skutek jest osiągany przez media dążące do tego, abyśmy znaleźli się w świecie ogromnego zagubienia i bezradności.– Taki jest dzisiejszy świat – mówił. Odnosząc się do ataków na Kościół przez ludzi, którzy zasłaniając się tzw. działalnością artystyczną, swoimi bluźnierczymi występami szydzą z Kościoła, powiedział: – Za gest działalności artystycznej zaczyna uchodzić publiczne darcie Pisma Świętego powiązane z bluźnierstwami. Za przejaw szczególnej wrażliwości, także estetycznej, uznawana jest profanacja krzyża. Za rzecz oczywistą w niektórych krajach Europy Zachodniej uznawane jest usuwanie krzyży z przestrzeni publicznej pod płaszczykiem tolerancji i fałszywego zatroskania, by nie raniły one uczuć innych ludzi. W Wielkim Tygodniu   w satyrycznym czasopiśmie niemieckim „Titanic” na okładce znalazła się swastyka hitlerowska, a do niej przybity Chrystus – zauważa hierarcha. Takie przykłady podawał abp Jędraszewski w 2017 roku i nikt się wtedy nie spodziewał, że to był początek niezwykłej nagonki na Kościół w Polsce i na wartości chrześcijańskie. 

W pamięci uczestników mszy św. w katedrze na Wawelu pozostaną na zawsze słowa abp. Marka Jędraszewskiego wypowiedziane w 7. rocznicę tragedii smoleńskiej. Siedem lat czekaliśmy na słowa prawdy tak wysokiego dostojnika kościelnego o tej strasznej krzywdzie, jakiej doznali Polacy w kwietniu 2010 roku. Bo kto wcześniej miał odwagę powiedzieć, że staliśmy się ofiarami bezwzględnej mistyfikacji? Nie było czterokrotnego podchodzenia rządowego samolotu do lądowania, gen. Andrzej Błasik nie był pijany ani też nie pokłócił się z kpt. Arkadiuszem Protasiukiem, nie było również „wspaniałej współpracy polskich i rosyjskich lekarzy przy badaniu najmniejszych szczątków ciał ofiar katastrofy” ani też przekopywania całej powierzchni miejsca katastrofy smoleńskiej „na metr w głąb”.Za to były wypadki profanowania tych szczątków. Symbolem mistyfikacji, której próbowano nadać wagę ostatecznej interpretacji przyczyny katastrofy, stała się słynna „pancerna brzoza”. 

– Czerwona zaraza już po naszej ziemi nie chodzi. Co wcale nie znaczy że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. (...) Nie czerwona, ale tęczowa – powiedział podczas mszy w Bazylice Mariackiej z okazji 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego abp Marek Jędraszewski w nawiązaniu do szerzącej się ideologii LGBT.

Te słowa wzbudziły tak wielką agresję przedstawicieli lewicy wobec duchownego, że przed siedzibą Kurii przy ul. Franciszkańskiej 3 zorganizowano wiec modlitewny jako wsparcie dla abp. Jędraszewskiego. Tysiące Polaków zgromadziły się przed kurią krakowską na wiecu poparcia i wspólnej modlitwie za arcybiskupa. Wrogowie Kościoła, którzy w ohydny sposób zaatakowali krakowskiego metropolitę za słowa prawdy o ideologii LGBT, nie spodziewali się, że ich furia odniesie przeciwny skutek. Polacy, którzy z pokorą znosili falę nienawiści wobec katolików i świętych symboli religijnych, przemówili jednym głosem. Nie możemy na to pozwolić! Non possumus!

Ekologizm – zjawisko niebezpieczne

Nie ustają ataki na abp. Marka Jędraszewskiego, w czym celują liberalno-lewicowi politycy i całe grono ich popleczników. Tym razem tej właśnie części sceny politycznej nie spodobała się wypowiedź arcybiskupa, gdy w świątecznej rozmowie w Telewizji Republika na pytanie, czy ekologizm stoi w sprzeczności z naukami Kościoła katolickiego, zwłaszcza czy dotyczy to manifestu, który podpisała szwedzka aktywistka Greta Thunberg, zawierającego m.in. tezę, że patriarchat jest przyczyną globalnego ocieplenia, hierarcha odpowiedział, że to „zjawisko niebezpieczne”. – To powrót do Engelsa i do jego twierdzeń, że małżeństwo to kolejny przejaw ucisku, a w imię równości trzeba zerwać z całą tradycją chrześcijańską, bez której my, Europejczycy, nie zrozumiemy się, bo jesteśmy w niej wychowywani od tysiącleci. (…) To się kwestionuje przez różne nowe ruchy, a także próbuje się narzucać jako obowiązującą doktrynę. To zjawisko bardzo niebezpieczne, bo to nie jest tylko postać nastolatki, to coś, co się nam narzuca, a ta aktywistka staje się wyrocznią dla wszystkich sił politycznych, społecznych. To jest sprzeczne z tym wszystkim, co jest zapisane w Biblii, począwszy od Księgi Rodzaju, gdzie jest wyraźnie mowa o cudzie stworzenia świata przez Boga. Bóg się tym światem zachwyca, człowiek jest postawiony jako ukoronowanie całego dzieła stworzenia. W Piśmie Świętym jest wyraźnie napisane: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Adam jest kimś, kto nazywa zwierzęta, a więc nad nimi panuje i nie znajduje wśród nich kogoś, kto byłby partnerem dla jego życia, dlatego otrzymuje małżonkę – mówił arcybiskup. 

Po tych słowach nastąpił zmasowany atak na abp. Jędraszewskiego. Doszło do tego, że lewacy nazwali hierarchę „kanalią”. Jak zwykle w takich sytuacjach w obronie arcybiskupa murem stanęły kluby „Gazety Polskiej”. 

Zło nazwać złem, grzech grzechem 

Herb arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w barwach pól tarczy herbowej nawiązuje do trzech cnót teologalnych: Wiary, Nadziei i Miłości. Wszyscy, którzy Go znają, którzy z Nim rozmawiali, wiedzą, że to człowiek niezwykłej Wiary, który daje Nadzieję i roztacza wokół swojej osoby niezwykłą Miłość do ludzi. To skromny kapłan bezgranicznie oddany Chrystusowi i Kościołowi. To wielkie szczęście, że Polacy mają takiego arcybiskupa, który nie zważając na opinię innych, nie obawia się szczerze opisywać rzeczy takimi, jakie są. Zła nazwać złem, a grzechu – grzechem.

Coroczna nagroda Człowieka Roku Klubów „Gazety Polskiej” to najważniejsza ze wszystkich nagród przyznawanych przez nasze środowisko osobom, które w szczególny sposób zasłużyły się dla Polski. To nagroda od członków prawie 500 klubów, czytelników i sympatyków Strefy Wolnego Słowa. Nie przyznaje jej żadne gremium, lecz ludzie, dla których Polska jest najważniejsza. Jest uhonorowaniem ciężkiej pracy, wiedzy, odwagi i poświęcenia w służbie dla Polski. W tym roku przyznaliśmy nagrodę kapłanowi, który służy Bogu, służy Polakom. Jesteśmy zaszczyceni, mogąc przyznać nagrodę Człowieka Roku Klubów „Gazety Polskiej” za 2019 rok Jego Ekscelencji Arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu.
POWOŁANIE
Ksiądz arcybiskup Marek Jędraszewski urodził się w Poznaniu. W latach 1967–1973 studiował w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu i na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu. 24 maja 1973 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk ks. abp. Antoniego Baraniaka. W 1975 roku abp Antoni Baraniak skierował ks. Marka Jędraszewskiego na studia specjalistyczne, które odbył na Wydziale Filozofii Papieskiego 


Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, gdzie uzyskał tytuł licencjata za pracę uhonorowaną złotym medalem tegoż Uniwersytetu, natomiast w 1979 roku obronił pracę doktorską, która została nagrodzona złotym medalem Ojca Świętego Jana Pawła II. Po powrocie do Polski w 1980 roku ks. dr Marek Jędraszewski poświęcił się pracy naukowej. W 1991 roku uzyskał habilitację na Wydziale Filozoficznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, a w 1996 roku nominację na docenta na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu. W tym samym roku ks. dr hab. Marek Jędraszewski został wikariuszem biskupim ds. nauki i kultury w Archidiecezji Poznańskiej oraz przewodniczącym Wydziału Duszpasterstwa Akademickiego w Kurii Arcybiskupiej w Poznaniu. 17 maja 1997 roku Ojciec Święty Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym Archidiecezji Poznańskiej. Święcenia biskupie otrzymał 29 czerwca 1997 roku w Poznaniu. Jego dewizą biskupią są słowa „Scire Christum” („Znać Chrystusa”). W 1998 roku otrzymał nominację na stanowisko profesora nadzwyczajnego Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i w tym samym roku objął stanowisko profesora nadzwyczajnego UAM. W styczniu 2002 roku otrzymał tytuł naukowy profesora nauk teologicznych. 10 lat później, 11 lipca 2012 roku, papież Benedykt XVI mianował bp. Marka Jędraszewskiego arcybiskupem metropolitą łódzkim. Ingres do archikatedry łódzkiej odbył się 8 września 2012 roku w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia 2016 roku Ojciec Święty Franciszek mianował abp. prof. Marka Jędraszewskiego metropolitą krakowskim.

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Grodzkigate - dr Judym w/g platformy obywatelskiej

Wyjątkowy tupet i bezczelność


Oczywiście , brałem ale w gabinecie prywatnym, leczyłem zaś w państwowym szpitalu, bo innej możliwości nie miałem


[ AKCJA "GAZETY POLSKIEJ"]
- wytnij, sklej i wyślij kopertę marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu

Szanowni Państwo,
W najbliższym, środowym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska" znajdą Państwo specjalną kopertę, którą można wysłać Tomaszowi Grodzkiemu.
Niełatwe jest życie marszałka, który od czasu ówczesnych kontaktów z pacjentami zgolił wąsy, jednak i tak został rozpoznany. Ale możemy przyczynić się do tego, by trzecia osoba w państwie odzyskała niezbędny do sprawowania funkcji, w tym walki o wolne sądy w Europie, spokój.

Przepis jest prosty: wydrukowaną w najbliższym numerze tygodnika "Gazeta Polska" (w kioskach od środy 8 stycznia) wycinamy i sklejamy, a następnie wypełniamy ją tak hojnie, jak tylko nas stać (redakcja "GP" zaleca włożenie do niej niezwykle specjalnego banknotu publikowanego w tygodniku). I wysyłamy pod adres podany na kopercie.

Niech koperty od nikogo z nas nie zabraknie, by marszałek mógł pochwalić się masowym poparciem w swoim kolejnym orędziu! - zachęca redakcja "GP".

Święto Trzech Króli, czyli Objawienie Pańskie


Święto Trzech Króli, czyli Objawienie Pańskie

Ewangelia św. Mateusza mówi o Magach lub – według innych tłumaczeń – Mędrcach ze Wschodu, którzy idąc za gwiazdą przybyli do Jerozolimy i Betlejem szukając nowo narodzonego króla żydowskiego „Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę”.
C+M+B
Objawienie, nazywane z grecka Epifanią, oznacza zjawienie się, ukazanie się bóstwa w ludzkiej postaci. W liturgii zachodniej akcent uroczystości Objawienia pada na Trzech Królów. Pokłon magów-mędrców, których do Jezusa przywiodła gwiazda, wskazuje, że cały wszechświat (gwiazda, a więc kosmos) został poruszony narodzeniem Chrystusa. Przybywają do Niego poganie (mędrcy), aby oddać cześć Bogu. Wydarzenie wskazuje na możliwość poznania Boga dzięki rzetelnemu poszukiwaniu prawdy o świecie i człowieku.
Mędrcy, którzy przybyli do Jezusa złożyli dary. Wedle tradycji były nimi: złoto – symbol godności królewskiej, kadzidło – godności kapłańskiej, mirrę – symbol wypełnienia proroctw mesjańskich oraz zapowiedź śmierci Zbawiciela. Jednocześnie był to wyraz wiary w Chrystusa prawdziwego człowieka (mirra), prawdziwego Boga (kadzidło) oraz Króla (złoto).
Z uroczystością Objawienia Pańskiego wiąże się zwyczaj święcenia kredy, kadzidła i wody. Poświęconą kredą wypisuje się na drzwiach mieszkania K+M+B oraz aktualny rok. Litery te, interpretuje się jako inicjały trzech króli. W średniowieczu odczytywano to inaczej. Napis „C+M+B” (imię Kacper po łacinie pisane jest przez C) wyrażał błogosławieństwo: Niech Chrystus błogosławi mieszkanie! (Christus mansionem benedicat) lub oznaczał: Chrystus dobroczyńcą wielu (Christus multorum benefactor).
Zwyczaj niewątpliwie nawiązuje do Księgi Wyjścia (11,1-13,16), kiedy to Izraelici oznaczali drzwi swoich domostw krwią baranka paschalnego. Chrześcijanie, znacząc poświęconą kredą odrzwia swoich mieszkań, proszą Chrystusa o błogosławieństwo, a także publicznie wyznają swoją wiarę.
Dom kropi się wodą święconą, a spalane kadzidło podkreśla, że jest on miejscem modlitwy.
W sztuce Kacper przedstawiany jest najczęściej jako ofiarujący mirrę Afrykańczyk, Melchior – jako dający złoto Europejczyk i Baltazar – jako król azjatycki przynoszący do żłóbka kadzidło.