§ 12 marca 1794 – generał Madaliński
wznieca bunt wobec próby redukcji wojska polskiego, rozpoczyna się powstanie
kościuszkowskie;
§ 24 marca 1794 – Tadeusz Kościuszko
składa na rynku w Krakowie przysięgę jako Naczelnik Sił Zbrojnych Narodowych;
§ 4 kwietnia 1794 – bitwa pod
Racławicami;
§ 17 kwietnia 1794 – wybuch insurekcji
w Warszawie pod dowództwem Jana Kilińskiego;
§ 23 kwietnia 1794 – powstańcy pod
komendą Jakuba Jasińskiego zdobywają Wilno;
§ 9 maja 1794 – w Warszawie dochodzi
do pierwszych egzekucji targowiczan;
§ 6 czerwca 1794 – Kościuszko ponosi
klęskę w bitwie z Rosjanami i Prusakami pod Szczekocinami;
§ 13 lipca 1794 – wojska rosyjsko-pruskie
rozpoczynają oblężenie Warszawy;
§ 21 sierpnia 1794 – wybucha powstanie
w Wielkopolsce, Kościuszko wysyła na pomoc powstańcom korpus generała Jana
Henryka Dąbrowskiego;
§ 10 października 1794 – klęska
Kościuszki pod Maciejowicami, Naczelnik trafia do niewoli rosyjskiej;
§ 4 listopada 1794 – wojska Suworowa
zdobywają Pragę i dokonują rzezi jej mieszkańców;
§ 16 listopada 1794 – wojska
powstańcze rozchodzą się pod Radoszycami, koniec powstania kościuszkowskiego;
§ 2 stycznia 1795 – podpisanie
rosyjsko-austriackiej konwencji rozbiorowej;
§ 26 stycznia 1797 – układ trzech
zaborców o wykreśleniu na zawsze miana „Polska” z życia politycznego.
Dnia 23 stycznia 1793 r. Rosja i Prusy podpisały w
Petersburgu konwencję w sprawie drugiego rozbioru Polski. Pretekstem do tego
aktu była niezgoda między Polakami, choć wówczas było to zjawisko marginalne.
Po raz pierwszy natomiast fałszywie twierdzono, że rozbiór zapobiec ma
szerzeniu się w Polsce francuskiego jakobinizmu.
Rzeczywistym powodem, obok chęci storpedowania reform
w Polsce, była chęć obu mocarstw do zrekompensowania sobie kosztów poniesionych
w wojnie przeciwko ogarniętej rewolucją Francji. Wojna ta nie rokowała
prędkiego, łatwego i korzystnego rozstrzygnięcia, zwłaszcza po porażce wojsk
pruskich pod Valmy. Z tego względu w szczególności Prusom zależało na uzyskaniu
zdobyczy kosztem Polski. W ramach porozumienia w Petersburgu Prusy uzyskały dwa
kluczowe miasta na Pomorzu – Toruń i Gdańsk – oraz rozwinięte rolniczo obszary
w Wielkopolsce. Rosja, zajmując ziemie wschodnie, w praktyce uczyniła Polskę
państwem kadłubowym, całkowicie przez nią kontrolowanym i niezdolnym do
dalszego samodzielnego funkcjonowania. Zdawano sobie zatem sprawę, że kolejny
rozbiór jest tylko kwestią czasu.
Obalenie ustawodawstwa Sejmu Czteroletniego dokonało
się w 1793 r. na sejmie w Grodnie. Zjechali nań posłowie całkowicie ulegli woli
rosyjskiego ambasadora. Mimo to doszło do pewnych prób oporu. Ostatecznie
jednak sejm zatwierdził odstąpienie ziem, przywrócenie ustroju z lat 1775–1788
oraz traktatu przymierza z Rosją. Sejm grodzieński zgodził się także na
redukcję, i tak już szczupłej, polskiej armii.
Tymczasem w kraju tworzyły się organizacje spiskowe,
których celem było doprowadzenie do wybuchu powstania. Część działaczy uważała,
że podstawową siłą powstańców powinna być regularna armia. Działacze bardziej
radykalni (generał Józef Zajączek, pułkownik Jakub Jasiński), wpatrzeni w
rozwiązania francuskie, planowali uzbroić również mieszczan i chłopów.
Plany wybuchu powstania wspierali działający na emigracji
w Saksonii dawni działacze Sejmu Wielkiego, m.in. Hugo Kołłątaj i Ignacy
Potocki. Liczyli oni na wsparcie nadchodzącego powstania przez rewolucyjną
Francję, a na naczelnego wodza insurekcji typowali generała Tadeusza
Kościuszkę. Generał w 1793 r. wyjechał z tajną misją do Paryża, aby pozyskać
przychylność rewolucyjnego rządu. Pod koniec roku wrócił do Krakowa, gdzie
nawiązał kontakt z krajowymi spiskowcami.
Powstanie wybuchło na początku 1794 r.,
niespodziewanie dla jego organizatorów. W lutym tego roku Rosjanie i podległa
im polska Rada Nieustająca przystąpili do planowej redukcji i tak już
okrojonego liczebnie wojska polskiego. Nie chcąc zgodzić się na rozpuszczenie
podległych sobie żołnierzy, brygadier Antoni Madaliński opuścił koszary w
Ostrołęce i ruszył w stronę Krakowa. W czasie marszu brygada Madalińskiego
dwukrotnie rozbiła zastępujące jej drogę niewielkie pruskie oddziały. Tym samym
nie było już odwrotu od podjęcia walki.
Kościuszko, powiadomiony o buncie brygady
Madalińskiego, zjawił się w Krakowie. Dnia 24 marca 1794 r. ogłosił i
zaprzysiągł akt powstania. Obwołał się w nim Najwyższym Naczelnikiem Siły
Zbrojnej Narodowej, nadając sobie praktycznie władzę dyktatorską. W rocie
przysięgi powiedział:
„Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga
całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk
nie użyję, lecz jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania samowładności
Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi Panie Boże
dopomóż i niewinna męka Syna Jego”.
(Cyt. za: https://wpolityce.pl/polityka/188516-ja-tadeusz-kosciuszko-przysiegam-w-obliczu-bogacalemu-narodowi-polskiemu-220-rocznica-insurekcji-kosciuszkowskiej,
dostęp 03.11.2017.) Jako głównych wrogów powstania wskazani zostali
targowiczanie oraz państwa uczestniczące w II rozbiorze – Rosja i Prusy. O
Austrii milczano, mając nadzieję na jej życzliwą neutralność.
W Krakowie pod rozkazami Kościuszki znajdowało się
około 4000 żołnierzy regularnych i blisko 2000 chłopów uzbrojonych w kosy. Z
tymi siłami Naczelnik ruszył na spotkanie z Madalińskim. Wkrótce też otrzymano
wieści o zbliżaniu się rosyjskich kolumn generałów Aleksandra Tormasowa i
Fiodora Denisowa. Dnia 4 kwietnia pod Racławicami doszło do zwycięskiej dla
Polaków potyczki z wojskami Tormasowa. Kościuszko wykorzystał przewagę liczebną
swoich oddziałów (Rosjan było 2900 żołnierzy) oraz zaskoczenie wywołane atakiem
kosynierów, którzy śmiałym szturmem zdobyli rosyjskie armaty. Wojska Denisowa
pojawiły się na polu bitwy tuż przed zmrokiem i nie podjęły walki.
Bitwa pod Racławicami urosła do miana symbolu, ale w
rzeczywistości miała niewielkie znaczenie i zatrzymała marsz Kościuszki na
Warszawę. Wojska powstańcze założyły obóz w rejonie Połańca, skąd Naczelnik
wystosował słynny uniwersał, wzywający chłopów do udziału w powstaniu.
Kościuszko, jako gorący republikanin, przejęty ideami walki o niepodległość
Stanów Zjednoczonych, wierzył w skuteczność ochotniczych, ludowych formacji.
Mawiał często, że z samą szlachtą powstania robić nie chce. W jego rozumieniu
naród to ogół mieszkańców Rzeczypospolitej, a nie tylko naród szlachecki.
Wiadomość o rozpoczęciu powstania w Krakowie i o
marszu Kościuszki na Warszawę doprowadziła do wybuchu walk w stolicy. Stołeczny
polski garnizon oraz mieszczanie, kierowani m.in. przez szewca Jana
Kilińskiego, 17 kwietnia chwycili za broń i uderzyli na oddziały rosyjskie i
rosyjską ambasadę. Po dwóch dniach miasto było wolne, a znalezione w siedzibie
rosyjskiego ambasadora dokumenty okazały się wielce pomocne w ustaleniu, którzy
polscy magnaci pobierali pensje od dworu rosyjskiego. W mieście przejęła władzę
Rada Zastępcza Tymczasowa na czele z generałem Stanisławem Mokronowskim i
prezydentem Ignacym Zakrzewskim. Miała rządzić do czasu pojawienia się
Kościuszki.
Powstanie swoim zasięgiem objęło również Litwę. 23
kwietnia powstańcy kierowani przez pułkownika Jakuba Jasińskiego opanowali
Wilno, a dzień później powstała Rada Najwyższa Rządowa Litewska. Jasiński oraz
skupieni wokół niego radykałowie, zapatrzeni w ideały rewolucji francuskiej,
nie poprzestali na wypędzeniu Rosjan. Dążyli też do bezwzględnej rozprawy z
targowiczanami. Dlatego już 25 kwietnia w Wilnie osądzono, a następnie stracono
jednego z głównych przywódców konfederacji targowickiej hetmana Szymona Kossakowskiego.
Walki wybuchły również na Ukrainie, gdzie część
polskich oddziałów, siłą wcielonych do armii rosyjskiej, podniosła bunt i
ruszyła ku Warszawie z nadzieją przyłączenia się do powstania.
Tymczasem Kościuszko nadal działał w rejonie Krakowa i
szykował się do rozprawy z Denisowem. Szkolił żołnierzy i czekał, że dołączą do
niego kolejne oddziały, co pozwoliłoby na zyskanie przewagi liczebnej nad
rosyjskim korpusem blokującym mu drogę ku stolicy. Chcąc zachęcić chłopów do
zaciągania się w szeregi powstańcze, 7 maja 1794 r. wydał w obozie wojskowym w
Połańcu uniwersał, który znosił poddaństwo osobiste chłopów, tzn. gwarantował
im wolność osobistą wobec szlachty, przyznając prawo do swobodnego opuszczania
wsi, zakazywał szlacheckim właścicielom wsi usuwania chłopów z uprawianej przez
nich roli, zmniejszał wymiar pańszczyzny, a powołanych do wojska chłopskich
rekrutów całkowicie uwalniał z tego obowiązku. Z chłopów walczących pod
Racławicami utworzył Regiment Grenadierów Krakowskich, a ta zaszczytna nazwa
miała podkreślać ich wkład w zwycięstwo. Mimo tych gestów chłopi zachowali dużą
ostrożność wobec powstania, a ponad połowa walczących pod Racławicami zaraz po
bitwie opuściła szeregi powstańcze.
W czasie przedłużającej się nieobecności Kościuszki w
Warszawie doszło do rozruchów. Upojone sukcesami pospólstwo wystąpiło przeciw
targowiczanom. 9 maja 1794 r. pod naciskiem tłumów przeprowadzono krótkie,
zaimprowizowane procesy, w których skazano na śmierć czterech czołowych
działaczy Targowicy: biskupa inflanckiego Józefa Kossakowskiego, hetmana
wielkiego koronnego Piotra Ożarowskiego, marszałka Rady Nieustającej Józefa
Ankwicza i hetmana polnego litewskiego Józefa Zabiełły. Wyrok przez powieszenie
wykonano natychmiast. Kilka tygodni później doszło do samosądów – wywlekano z
więzień i zabijano kolejnych targowiczan, a groźby śmierci kierowano nawet w
stronę króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Kościuszko potępił takie działania, bowiem obawiał
się, aby Rosja i Prusy nie ogłosiły, iż Polska naśladuje terror rewolucji
francuskiej. Oskarżenie to mogło zniweczyć próby uzyskania pomocy ze strony
umiarkowanych środowisk i państw Europy.
W połowie maja Prusy oficjalnie wypowiedziały się
przeciwko powstaniu, a armia pruska ruszyła na odsiecz korpusowi Denisowa. W
tej sytuacji Kościuszko zdecydował się na stoczenie bitwy, mimo zdecydowanej
przewagi wojsk zaborczych. Naczelnik miał do dyspozycji 14 tysięcy żołnierzy,
podczas gdy siły rosyjsko-pruskie liczyły blisko 27 tysięcy. Jeszcze większą
przewagę zaborcy mieli w artylerii – 134 działa wobec 33 luf artylerii
powstańców. 6 czerwca pod Szczekocinami doszło do bitwy, która po kilku
godzinach zakończyła się porażką insurgentów. Kościuszko stracił ponad 2
tysiące ludzi i połowę dział. Z pozostałym wojskiem ruszył ku Warszawie. Do
pozostawionego przez Naczelnika Krakowa wkroczyli Prusacy.
W lipcu centralnym ośrodkiem powstania pozostawała
Warszawa. Powstańcy ponieśli porażkę na Lubelszczyźnie, oddziały rosyjskie
powoli zaciskały też pierścień wokół Wilna. Pierwszy atak na miasto został
wprawdzie odparty, ale już 12 sierpniu 1794 r. miasto skapitulowało. W tym
czasie trwało już oblężenie Warszawy. Między 13 lipca a 6 września
prusko-rosyjskie wojska kilkakrotnie podejmowały próby opanowania stolicy
umiejętnie bronionej przez Kościuszkę. Zacięte walki toczono o Wawrzyszew,
Szwedzkie Górki, Wolę i Powązki. W czasie walk o miasto szczególnie odznaczył
się generał Jan Henryk Dąbrowski, który odparł najgroźniejszy szturm pruski na
Olszynkę Powązkowską. Załamanie się tego ataku zdecydowało o wycofaniu się
wojsk pruskich spod Warszawy i o ich powrocie do Wielkopolski. Doszło tam do
wybuchu powstania i król pruski obawiał się o los innych terenów zabranych
Polsce. Rosjanie po odejściu Prusaków także porzucili swoje pozycje pod Warszawą,
wycofali się za Pilicę i tam oczekiwali nadejścia kolejnych korpusów, które
systematycznie napływały do Polski.
Kościuszko po udanej obronie Warszawy wydzielił z sił
powstańczych silny korpus, który pod komendą Dąbrowskiego ruszył ku
Wielkopolsce, aby wesprzeć tamtejsze powstanie. Generał znakomicie wywiązał się
z zadania – opanował m.in. Gniezno (25.09) i Bydgoszcz (2.10).
Niestety, sukcesy te nie miały już wpływu na losy
powstania, bowiem zbiegły się z klęską sił głównych i wzięciem Kościuszki do
niewoli przez Rosjan. Nastąpiło to po bitwie pod Maciejowicami, która rozegrała
się 10 października 1794 r. Kościuszko przystąpił do niej, mając niecałe 6,5
tysiąca ludzi. Przeciwko niemu stanęły korpusy generałów Fiodora Denisowa i
Iwana Fersena. Naczelnik jeszcze przed bitwą popełnił kilka błędów i to one
zdecydowały o wyniku starcia. Najważniejszym błędem było wyruszenie z Warszawy
z niewielkimi siłami, a na dodatek rozproszenie ich przed walką z
przeważającymi liczebnie wojskami rosyjskimi. Wprawdzie Kościuszko wezwał
operującą w odległości około 40 km dywizję generała Adama Ponińskiego, ale nie
miała ona możliwości przybyć w porę na pole bitwy. Naczelnik wybrał również
niedogodne pozycje do walki, słabo je ufortyfikował i na koniec, wobec
nadchodzącej klęski, zbyt późno podjął decyzję o odwrocie. W efekcie bitwa
została przegrana, a pozbawione charyzmatycznego przywódcy powstanie stanęło
nad krawędzią. Na jego czele stanął Tomasz Wawrzecki, jednak było to zadanie
ponad jego siły.
Na początku listopada, idący od strony Litwy, rosyjski
korpus generała Aleksandra Suworowa stanął pod Warszawą. Carski generał
zdecydowany był zaatakować szańce praskie, a w razie powodzenia nakazał swoim
żołnierzom dokonania masakry obrońców. Miało to zastraszyć pozostałych mieszkańców
i powstańcze władze. Obroną Pragi kierowali powstańczy radykałowie –
generałowie Jakub Jasiński i Józef Zajączek. Rosjanie uderzyli 4 listopada o
świcie i po krótkiej walce przerwali powstańcze linie. W walce padł Jasiński, a
lekko ranny Zajączek wycofał się na lewy brzeg Wisły, niszcząc za sobą jedyny
most. Odcięci na Pradze żołnierze polscy walczyli ofiarnie, ale zostali w końcu
wybici. Nieprzyjaciel rzucił się wówczas do rabowania mienia i mordowania
mieszkańców Pragi. Według niedokładnych danych zginęło wówczas do 20 tysięcy
obrońców i osób cywilnych. Rzeź Pragi, zgodnie z przewidywaniami Suworowa,
przyspieszyła kapitulację Warszawy. Stolica poddała się trzy dni później.
Pozostałe jeszcze oddziały powstańcze wymaszerowały z miasta, ale wkrótce, nie
widząc sensu dalszej walki, rozeszły się do domów. Tych, którzy trafili w ręce
rosyjskie, zesłano w głąb Rosji lub siłą wcielono do rosyjskiej armii.
Kościuszkę i kilku innych przywódców insurekcji uwięziono w twierdzy
Pietropawłowskiej w Petersburgu.
Po stłumieniu powstania rozpoczęły się negocjacje w
sprawie ostatecznego rozbioru Polski. Tym razem Rosja zaprosiła do podziału
łupu tylko Austrię i to z nią podpisała 2 stycznia 1795 r. układ rozbiorowy.
Prusy, które zawarły w kwietniu 1795 r. w Bazylei pokój z rewolucyjną Francją,
zostały dopuszczone dopiero w październiku, na podyktowanych im przez Rosję i
Austrię warunkach. Ostateczne uregulowanie spraw wynikających z likwidacji
państwa polskiego zawierała konwencja podpisana przez mocarstwa rozbiorowe w
Petersburgu 26 stycznia 1797 r. Stwierdzała ona m.in., że państwa te nigdy nie
będą używać w tytułach swych monarchów określenia Królestwo Polskie. Nazwa
„Polska” na zawsze miała zniknąć z map Europy.