gdy nie ma Boga nie ma i Honoru
gdy brak Honoru to nie ma Sumienia
jeśli sumienie zgniło już w
narodzie
nie ma Ojczyzny jest czas
zniewolenia
diabelski kordon niczym szorstki
powróz
zaciska wielką wrogą pętlę zdrady
Wschód oraz Zachód mocuje się z
Krzyżem
aby go wyrwać z Polskiej Barykady
krzyż to tożsamość Polskiego Narodu
jego sumienie honor oraz siła
gdy Europa Czarne Msze odprawia
to Polska Barykada będzie się
broniła
aż Europa powróci do Boga
jeżeli nie chce swego zatracenia
bo jeśli szatan będzie msze
odprawiał
nikt nie ocali świata dla zbawienia
w pustych kościołach dziś chichot
szatana
dzwonią ponuro nad światem zegary
i stos Kaina rośnie w Europie
zamiast pacierza modlitwy i wiary
zdrajcy w rankingach na czele listy
lecz nie do więzień a władzy nad
nami
czy już w Polakach wiary i sumienia
nie ma! i zostaliśmy bezbronni i
sami
Siostry i Bracia! trwajmy w imię
Boga
w imię honoru dumy i sumienia
już dym się snuje z niechcianej
ofiary
przy naszej trudnej drodze do
zbawienia
nad światem mdlący duszny zapach
krwi
niepowstrzymany wiatr dziejowej
burzy
jak narkotyczny groźny stan niemocy
nieszczęście światu z wielu znakach
wróży…
„ Policzmy głosy „
słowa haniebne, słowa zdrady interesów polskich na rzecz zdrajców – agentów UB, SB, WSI , Moskwy i Berlina.
Dziś mija 30 lat, od obalenia przez postkomunistyczną mafię rządu Jana
Olszewskiego, czyli po prostu od “Nocnej Zmiany”. Paniczny strach wzbudziła
słynna lista Antoniego Macierewicza, która była wykazem osób zajmujących
wysokie stanowiska, figurujących w archiwach służb specjalnych PRL jako tajni
współpracownicy. Zapowiedziano otwarcie bezkompromisową lustrację i
dekomunizację. No i gacie zrobiły się pełne. W oczy zajrzało widmo utraty
ciepłych posadek, pożegnania się z przywilejami. Trzeba więc było “utrącić”
niewygodnego premiera. Jak mówił sam Olszewski, w rozmowie z portalem
niezależna.pl “Kwestie biznesowe i prywatyzacyjne to było to, co konsolidowało
naszych przeciwników. Sprawa robienia interesów na majątku narodowym wydawała
się rozstrzygająca w wypadku naszego rządu”.
Dokładnie tak było. Strach obleciał “Bolka”, który bał się upadku swojej
legendy i tego, że jego brudy wyjdą na jaw. Kolesiów miał po byku. Donald Tusk,
Tomasz Lis, Waldemar “Charyzma” Pawlak i wielu wielu innych. Panika w ślepiach,
tajne narady z udziałem właśnie m.in Tuska, Mazowieckiego, Wałęsy. Słowa, że
“Wy nie wiecie jak daleko oni w tym wszytskim zaszli, dlatego trzeba ich…” i
świadomość tego co robią: “Tylko, że to jest trochę gangsterski chwyt…”
I ta mafia, ta klika, teraz dzierży pełnię władzy i wypina obłudnie
swoje zakłamane klaty i gęby w czasie obchodów różnych patriotycznych rocznic.
Ta medialna sitwa teraz usiłuje kreować opinię publiczną, ma czelność pouczać
co jest dobre a co złe. Prawda jest taka, że 4 czerwca 1992 coś się na zawsze
skończyło. Jak słyszymy we wstępie do filmu “Nocna Zmiana”: “prze trzy lata
uformował się system gospodarki mafijnej, została przechwycona duża część
majątku narodowego przez dawną nomenklaturę, nastąpiła degeneracja i upadek
finansów publicznych, silna polaryzacja społeczeństwa…”
Po dojściu do władzy Wałęsy,
nagle w tajemniczych okolicznościach poginęły i uległy zniszczeniu dokumenty,
akta i archiwa bezpieki…
Pan Prezydent co to “płot przeskoczył” harcował ile się dało w
archiwach. Tak, tylko że ta rocznica jest niewygodna. Pamięć o tym bandyckim
czasie próbuje się wymazać z pamięci, mydląc oczy wydmuszką demokratycznych
wyborów. A to właśnie rok 1992 oddaje to co dziś dzieje się w kraju a nie 1989.