sobota, 4 czerwca 2022

4 czerwca 1992 roku. - Pierwsza zdrada Tuska i Pawlaka „ Policzmy głosy „ Czy na pewno pierwsza??????????????????????

                         gdy nie ma Boga nie ma i Honoru

gdy brak Honoru to nie ma Sumienia

jeśli sumienie zgniło już w narodzie

nie ma Ojczyzny jest czas zniewolenia

 

diabelski kordon niczym szorstki powróz

zaciska wielką wrogą pętlę zdrady

Wschód oraz Zachód mocuje się z Krzyżem

aby go wyrwać z Polskiej Barykady

 

krzyż to tożsamość Polskiego Narodu

jego sumienie honor oraz siła

gdy Europa Czarne Msze odprawia

to Polska Barykada będzie się broniła

 

aż Europa powróci do Boga

jeżeli nie chce swego zatracenia

bo jeśli szatan będzie msze odprawiał

nikt nie ocali świata dla zbawienia

 

w pustych kościołach dziś chichot szatana

dzwonią ponuro nad światem zegary

i stos Kaina rośnie w Europie

zamiast pacierza modlitwy i wiary

 

zdrajcy w rankingach na czele listy

lecz nie do więzień a władzy nad nami

czy już w Polakach wiary i sumienia

nie ma! i zostaliśmy bezbronni i sami

 

Siostry i Bracia! trwajmy w imię Boga

w imię honoru dumy i sumienia

już dym się snuje z niechcianej ofiary

przy naszej trudnej drodze do zbawienia

 

nad światem mdlący duszny zapach krwi

niepowstrzymany wiatr dziejowej burzy

jak narkotyczny groźny stan niemocy

nieszczęście światu z wielu znakach wróży…

 



4 czerwca 1992 roku. -  Pierwsza zdrada Tuska i Pawlaka

„ Policzmy głosy „

słowa haniebne, słowa zdrady interesów polskich  na rzecz zdrajców – agentów UB, SB, WSI , Moskwy i Berlina.

Dziś mija 30 lat, od obalenia przez postkomunistyczną mafię rządu Jana Olszewskiego, czyli po prostu od “Nocnej Zmiany”. Paniczny strach wzbudziła słynna lista Antoniego Macierewicza, która była wykazem osób zajmujących wysokie stanowiska, figurujących w archiwach służb specjalnych PRL jako tajni współpracownicy. Zapowiedziano otwarcie bezkompromisową lustrację i dekomunizację. No i gacie zrobiły się pełne. W oczy zajrzało widmo utraty ciepłych posadek, pożegnania się z przywilejami. Trzeba więc było “utrącić” niewygodnego premiera. Jak mówił sam Olszewski, w rozmowie z portalem niezależna.pl “Kwestie biznesowe i prywatyzacyjne to było to, co konsolidowało naszych przeciwników. Sprawa robienia interesów na majątku narodowym wydawała się rozstrzygająca w wypadku naszego rządu”.

Dokładnie tak było. Strach obleciał “Bolka”, który bał się upadku swojej legendy i tego, że jego brudy wyjdą na jaw. Kolesiów miał po byku. Donald Tusk, Tomasz Lis, Waldemar “Charyzma” Pawlak i wielu wielu innych. Panika w ślepiach, tajne narady z udziałem właśnie m.in Tuska, Mazowieckiego, Wałęsy. Słowa, że “Wy nie wiecie jak daleko oni w tym wszytskim zaszli, dlatego trzeba ich…” i świadomość tego co robią: “Tylko, że to jest trochę gangsterski chwyt…”

I ta mafia, ta klika, teraz dzierży pełnię władzy i wypina obłudnie swoje zakłamane klaty i gęby w czasie obchodów różnych patriotycznych rocznic. Ta medialna sitwa teraz usiłuje kreować opinię publiczną, ma czelność pouczać co jest dobre a co złe. Prawda jest taka, że 4 czerwca 1992 coś się na zawsze skończyło. Jak słyszymy we wstępie do filmu “Nocna Zmiana”: “prze trzy lata uformował się system gospodarki mafijnej, została przechwycona duża część majątku narodowego przez dawną nomenklaturę, nastąpiła degeneracja i upadek finansów publicznych, silna polaryzacja społeczeństwa…”

 Po dojściu do władzy Wałęsy, nagle w tajemniczych okolicznościach poginęły i uległy zniszczeniu dokumenty, akta i archiwa bezpieki…

Pan Prezydent co to “płot przeskoczył” harcował ile się dało w archiwach. Tak, tylko że ta rocznica jest niewygodna. Pamięć o tym bandyckim czasie próbuje się wymazać z pamięci, mydląc oczy wydmuszką demokratycznych wyborów. A to właśnie rok 1992 oddaje to co dziś dzieje się w kraju a nie 1989.