CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM
Klub Gazety Polskiej Elbląg II im Lecha Kaczyńskiego godnie uczcił pamięć pomordowanych na Wybrzeżu robotników w grudniu 1970 roku, uczestnicząc w uroczystościach W Gańsku, Gdyni i w Elblągu
"51 lat temu gdańscy stoczniowcy rozpoczęli protest przeciwko
komunistycznej władzy w obronie praw i godności ludzi pracy, o sprawiedliwość i
szacunek do obywateli. Odpowiedzią była tchórzliwa agresja, wyprowadzenie na
ulice wojska i wreszcie strzały do bezbronnych ludzi domagających się swoich
praw. Tragiczny bilans tamtych dni: imiona zabitych, liczba rannych,
uwięzionych i torturowanych to przejmujący obraz zwyrodnienia, jakim był
komunistyczny reżim" - napisał prezydent.
Podkreślił, że 16 grudnia 51 lat
temu "Polacy po raz kolejny w swojej historii doświadczyli terroru i
prześladowania". "Przez lata pamięć o grudniu 1970 roku była źródłem
siły i wiary w to, że władza, która w ten sposób traktuje obywateli, która
wyprowadza przeciwko nim na ulice wojska, która strzela do robotników nie może
się ostać" - dodał.
"Śmierć ofiar grudnia 1970
roku była zbrodnią, której nic nie może usprawiedliwić, a której winni nigdy
nie zostali osądzeni" - napisał prezydent Duda.
"Stajemy dziś przed Pomnikiem
Poległych Stoczniowców, aby powiedzieć, że pamiętamy. Pamiętamy imiona tych,
którzy wówczas padli ofiarą zbrodniczego reżimu. Pamiętamy odwagę tych, którzy
przeciwstawili się komunistycznej władzy. Pamiętamy o wszystkich, którzy w
wyniku wydarzeń grudnia 1970 roku byli poddawani represjom, więzieni,
torturowani, pozbawiani pracy. Pamiętamy też, kto był winny śmierci, cierpienia
i krzywdy ofiar i ich rodzin" - dodał.
Prezydent zaznaczył, że dzisiaj
cieszymy się "upragnioną wolnością". "Polska jest dziś dumna ze
swojego historycznego dorobku, także w walce z komunizmem" - stwierdził.
"Stajemy dziś w tym miejscu,
aby podkreślić, że w tej walce grudzień 1970 roku odegrał szczególną rolę. Nie
byłoby zapewne sierpnia roku '80, ani wielkiego ruchu Solidarności, gdyby nie
tamta odwaga i determinacja, które pokazały, że komunistycznej władzy można się
przeciwstawić" - stwierdził.
Prezydent podkreślił, że nigdy nie
wolno zapomnieć o Grudniu'70.
"Szczególne wyrazy szacunku
kieruję do rodzin bliskich ofiar Grudnia’70, a także do wszystkich tych, którzy
w jakikolwiek sposób ucierpieli w wyniku prześladowań. Dzisiaj wszyscy jesteśmy
wdzięczni za odwagę, z jaką bohaterowie grudnia 1970 roku upomnieli się o
wolność i godność nie tylko swoją, ale również naszą oraz przyszłych
pokoleń" - napisał prezydent.
List do uczestników uroczystości
pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku skierował też premier Mateusz
Morawiecki. Odczytał go wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
"Stajemy tutaj, by oddać hołd
bohaterom rewolty Grudnia’70. By pamiętać o najwyższej cenie, jaką zapłacili za
wolną i suwerenną ojczyznę. Jesteśmy tu dziś jednak i po to, by nie zapomnieć o
odpowiedzialności tych, którzy na wolnościowy zryw robotników Wybrzeża
odpowiedzieli strzałami do bezbronnych. Tych, którzy na ulicach Gdańska, Gdyni,
Szczecina, Elbląga wyprowadzili tysiące milicjantów i wojska, setki czołgów i
transporterów opancerzonych" - napisał szef rządu.
Podkreślił, że "wspominamy
dziś bolesną kartę w naszej historii".
"Brutalność komunistycznej
władzy, która w grudniu 1970 roku zdecydowała się strzelać do protestujących
pozostawiła w wielu sercach niezabliźnioną ranę. Zbyt łatwo bowiem ulegamy
złudzeniu, że to bezkrwawa rewolucja zapewniła nam niepodległość, że wolność,
którą dziś się cieszymy, zrodziła się wyłącznie z porozumienia i dialogu. Krew
ofiar Grudnia’70 wzywa nas do wierności prawdzie i jest to prawda o walce i
śmierci" - zaakcentował w liście Morawiecki.
Zwrócił też uwagę, że wiele ofiar
Grudnia'70 nie ukończyło 25. roku życia. "Byli wśród nich także
nastolatkowie, którzy trafili w sam środek masakry w drodze do szkoły" -
przypomniał. "To z ich krwi narodziła się Polska wolna i niepodległa;
Polska, w której 10 lat później wybuchła rewolucja Solidarności i na zawsze
odmieniła los naszej ojczyzny i Europy" - napisał premier.
W trakcie uroczystości złożono
kwiaty Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Odczytano także apel poległych i
odmówioną modlitwę. Obchody 51. rocznicy Grudnia'70 organizowane przez gdańską
"S" zakończyła msza św. w Bazylice św. Brygidy.
W grudniu 1970 r., w proteście
przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL, przez Wybrzeże przetoczyła
się fala strajków i demonstracji. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili
gmachy Komitetów Wojewódzkich PZPR. Aby stłumić protesty, władze zezwoliły
milicji i wojsku na użycie broni.
Według oficjalnych danych, w
grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i
wojska zginęły 44 osoby (w tym 18 w Gdyni, 9 w Gdańsku, 16 w Szczecinie i 3 w
Elblągu), a ponad 1160 zostało rannych, a ok. 3 tys. zostało najpierw
bestialsko pobitych, a następnie aresztowanych