|
Szanowny Panie,
gdy w grudniu powstał nowy rząd, obiecywaliśmy, że będziemy
patrzeć mu na ręce. Zapowiadaliśmy, że zareagujemy na każde bezprawie, a
każda ofiara bezprawia nowej władzy może liczyć na naszą pomoc. Czas
potwierdził najgorsze obawy, a działalność Ordo Iuris jest potrzebna Polsce i
nam wszystkim bardziej niż kiedykolwiek.
Rządzący liczą na to, że obywatele z czasem zapomną o
łamaniu prawa i odpowiedzialni za nie politycy pozostaną bezkarni. Przyznał
to były funkcjonariusz PZPR i premier, a dzisiaj europoseł KO Marek Belka,
który skomentował na antenie Radia Zet siłowe przejęcie TVP słowami: „za
kilkanaście dni nikt nie będzie o tym pamiętał”. Nie mogąc na to pozwolić,
otworzyliśmy Obserwator Praworządności – portal internetowy stanowiący mapę
wszystkich naruszeń prawa, których dopuszcza się rząd Donalda Tuska.
Te słowa piszę do Pana w kilka chwil po zakończeniu bardzo
ważnego spotkania, które zapewni rzetelne dokumentowanie wszelkich aktów
bezprawia, a z czasem – pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. W siedzibie
Ordo Iuris siły połączyły organizacje prawnicze zatroskane o los
Ojczyzny. Reagując na szereg bezprawnych działań podejmowanych po 13
grudnia 2023 roku, wspólnie z sędziami, prokuratorami, adwokatami i
przedstawicielami nauk prawnych ostrzegliśmy wszystkich łamiących prawo, że
wspólnymi siłami rozpoczynamy dokumentowanie naruszeń prawa i ładu ustrojowego
Rzeczypospolitej. Komunikat w tej sprawie właśnie trafia do mediów.
40 dni rządów Donalda Tuska i jego ministrów doprowadziło do
najpoważniejszego kryzysu konstytucyjnego w historii III RP. Niemal
pół roku przed wyborami ostrzegaliśmy w analizach, że grupa prawników od kilku
lat bez rozgłosu pisze artykuły i książki uzasadniające... politykę siły i
łamania konstytucji w imię „przywracania praworządności”. Jeszcze przed
zaprzysiężeniem rządu wskazaliśmy, że radykałowie będą przejmować państwo i
jego instytucje metodą faktów dokonanych i przez odwoływanie się do
międzynarodowych organizacji.
Efekty tej polityki widoczne są już dzisiaj. Przestępcy
mogą liczyć na uchylenie wyroków skazujących jedynie dlatego, że
politycznie zaangażowani sędziowie podważają status swoich kolegów, powołanych
przez Prezydenta RP po styczniu 2018 roku. Uczciwi przedsiębiorcy nie
mogą doczekać się egzekucji należności, bo sędziowie nieustannie przeprowadzają
wzajemne „testy niezawisłości”. Rodziny nie mogą odzyskać dzieci, bo
terminy rozpraw odwoływane są wskutek sporów w sądach. Żaden wyrok nie jest
pewny, żadne orzeczenie nie może być traktowane jako ostateczne. Polska
stacza się w odmęty anarchii.
Dzisiaj chaos z sądów przenosi się do prokuratury. Minister
Sprawiedliwości Adam Bodnar przystąpił do siłowego przejmowania Prokuratury
Krajowej, chociaż dla zmian kadrowych w niezależnej prokuraturze potrzebna jest
zgoda Prezydenta. W odpowiedzi na oczywiste bezprawie rządu, zastępca
Prokuratora Generalnego Robert Hernand słusznie wezwał prokuratorów w całym
kraju do ignorowania bezprawnych decyzji. Jakie będą efekty całego zamieszania?
Czynności operacyjne zatwierdzone przez Prokuraturę Krajową przejętą przez
Adama Bodnara mogą być przez lata uznawane za bezprawne. To będzie
prowadziło do uniewinnień przestępców z przyczyn formalnych. Politycy nie
zastanawiają się jednak nad tak odległymi skutkami gorączki władzy.
Rządzący doskonale zdają sobie sprawę z nielegalności
swoich działań, o czym świadczą słowa ministra Adama Bodnara, który wobec
siłowego przejęcia TVP powiedział: „mamy sytuację, że przywracamy konstytucyjność
i szukamy jakiejś podstawy prawnej, żeby to zrobić” – przyznając tym samym, że
doszło do złamania Konstytucji, której art. 7 stanowi, że „organy władzy
publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”.
Historia uczy, że każde bezprawie rodzi kolejne
niegodziwości. Dziś władza łamie prawo, siłowo przejmując Prokuraturę
Krajową i media publiczne, ignorując prezydenckie prawo łaski oraz wyroki
Trybunału Konstytucyjnego i sądów. Wkrótce może zabrać się za instytucje
prywatne i organizacje społeczne, które negatywnie oceniają jej poczynania.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć
w poniższy przycisk
W pewnym momencie rządzący nie mogą już wycofać się z bagna
bezprawia, bo wisi nad nimi oczywiste ryzyko odpowiedzialności konstytucyjnej i
karnej. Co więcej, urzędnicy podejmujący bezprawne decyzje z
przekroczeniem uprawnień będą odpowiadać własnym majątkiem za wyrządzone
szkody. Wystarczy powiedzieć, że w razie potwierdzenia bezprawności
przejęcia TVP przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza – on i jego
współpracownicy mogą odpowiadać za setki milionów strat telewizji
publicznej i powiązanych z nią przedsiębiorców i pracowników.
To właśnie po to, aby ta odpowiedzialność była realna, a
bezprawie nie popadło w zapomnienie, założyliśmy wspomniany na początku tego
listu portal Obserwator Praworządności, a wraz z szerokimi środowiskami
prawniczymi rozpoczęliśmy staranne archiwizowanie dowodów łamania prawa i
konstytucji. Być może niektórzy ministrowie rządu wierzą w zapewnienia
politycznego kierownictwa o bezkarności, ale nasze archiwum będzie nieustannym
zagrożeniem dla zastępów urzędników, którzy będą wprowadzać bezprawne decyzje w
życie.
Kluczowe znaczenie ma także mobilizacja opinii publicznej
oraz dostarczenie jej rzetelnej wiedzy o bezprawiu rządowych decyzji. Aby
obronić praworządność i prawa obywatelskie, zapewniamy profesjonalny i
ekspercki głos sprzeciwu przeciwko ostentacyjnemu łamaniu prawa. W ten
sposób ośmielamy kolejnych prawników i środowiska obywatelskie do odważnego
oporu wobec bezprawia. Opublikowaliśmy już ponad 30 analiz i komentarzy
prawnych dotyczących bezprawnych działań nowej władzy i zapowiedzi jej
kolejnych inicjatyw. Przygotowaliśmy także internetową petycję, przypominając
politykom, że „rywalizacja o władzę i wpływy w państwie nie może odbywać się
sprzecznymi z prawem, gangsterskimi metodami”.
Musimy zahamować barbarzyński szturm na państwo oraz prawa
i wolności obywatelskie. Ignorując konstytucyjne zasady, ład prawny i
orzeczenia TK, posłowie partii Donalda Tuska już złożyli projekt ustawy
przewidujący aborcję „na życzenie” do 12. tygodnia ciąży. Kolejne zapowiedzi
dotyczą zaprowadzenia cenzury pod pozorem walki z „mową nienawiści”, następnie
„anulowania” wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego
niekonstytucyjność aborcji eugenicznej, a na dokładkę przyjęcia ustawy o tzw.
„związkach partnerskich” obejmującej związki jednopłciowe, która będzie
sprzeczna z art. 18 Konstytucji RP definiującym małżeństwo jako
związek kobiety i mężczyzny.
Aby móc przyjąć tak jednoznacznie sprzeczne z Konstytucją
ustawy, Donald Tusk musi podporządkować sobie sądy, prokuraturę i Trybunał
Konstytucyjny. W tym celu musi też anulować konstytucyjne prerogatywy
Prezydenta RP, takie jak prawo weta wobec ustaw. To dlatego jesteśmy
świadkami upokarzającego spektaklu ignorowania prezydenckich aktów łaski,
przeszukiwania Pałacu Prezydenckiego, drwin z głowy państwa i najwyższego
urzędu Rzeczypospolitej. Nie zawsze zgadzałem się z Prezydentem Andrzejem
Dudą, który powstrzymał niegdyś reformę wymiaru sprawiedliwości a niedawno
podpisał ustawę przekazującą 500 milionów złotych z naszych podatków na
niemoralne procedury in vitro. Jednak czym innym jest krytyka decyzji
Prezydenta, a czym innym sponiewieranie godności urzędu, reprezentującego
jedność Narodu i godność Państwa Polskiego.
Patrząc w przyszłość, widzimy potrzebę nowego
konstytucyjnego uporządkowania spraw publicznych w Polsce. Postulowany
przez niektórych polityków „konstytucyjny reset” nie może ograniczać się do
politycznych targów – „wy nie ruszacie nowych sędziów, my wam oddajemy
trybunał”.
Dlatego kontynuujemy prace nad założeniami zmian
ustrojowych rozpoczęte konferencją w 25-lecie Konstytucji w kwietniu 2022 roku. Tysiące
uczestników dwuletnich Konsultacji Konstytucyjnych odpowiedziało nam na wiele
pytań oraz przekazało swoje sugestie. Wraz z ekspertami pracujemy nad
założeniami, które będą uwzględniać wzmocnienie politycznego głosu Polaków,
zapewnią bezpieczne od politycznych wahnięć i globalnych nacisków gwarancje
praw i wolności obywatelskich, ograniczą populistyczne przyjmowanie setek
nowych ustaw jedynie pod wpływem emocji chwili i tymczasowego wzmożenia mediów,
zagwarantują stabilność prawa oraz wolność gospodarczą i łatwość podejmowania
działalności gospodarczej, zapewnią realny wpływ obywateli na obsadę stanowisk
sędziowskich i pozwolą na rozliczalność posłów przed wyborcami.
To Pana głos i wsparcie są teraz dla nas najważniejsze. Bez
silnej wspólnoty ekspertów i Darczyńców Ordo Iuris nie podołamy tym potężnym
wyzwaniom. A nie ulega wątpliwości, że bez nas zabraknie ośrodka
eksperckiego oporu wobec bezprawia. Ośmieleni bezkarnością rządzący będą
posuwać się dalej, uderzając w obronę życia, rodziny, wolności, oddając naszą
suwerenność za dotacje i polityczne wsparcie zagranicy.
Wierzę, że z pomocą ludzi takich jak Pan, zmusimy władzę do
przestrzegania prawa, a Ojczyźnie i Polakom zapewnimy upragniony ład i spokój.
Co znajduje się umowie liberalno-lewicowej koalicji?
Prawnicy Instytutu od samego początku tworzenia się
liberalno-lewicowej koalicji analizują jej postulaty pod kątem ich zgodności z
obowiązującym prawem. W ramach tych działań poddaliśmy wnikliwej analizie
budzącą liczne kontrowersje umowę koalicyjną zawartą pomiędzy Koalicją
Obywatelską, Trzecią Drogą i Lewicą, poświęcając jej 4 komentarze prawne. W
pierwszym z nich szczegółowo omówiliśmy pkt 18 umowy, który przewiduje
wdrożenie „rozdziału Kościoła od Państwa”. Wskazaliśmy, że biorąc pod
uwagę liczne wypowiedzi polityków partii koalicyjnych, pod tym nieprecyzyjnym
hasłem może kryć się bezprawne wypowiedzenie Konkordatu, likwidacja klauzuli
sumienia czy usunięcie religii ze szkół. Skutkiem realizacji tych
postulatów byłoby przekształcenie Polski nie tyle w państwo neutralne, co
wrogo nastawione do religii.
W drugim wykazaliśmy, że zawarta w pkt. 6 umowy
koalicyjnej zapowiedź „wzmocnienia praw kobiet” tak naprawdę uderzy w prawo
malutkich, nienarodzonych kobiet do życia, gdyż zgodnie z zapowiedziami
polityków partii tworzących nowy rząd owo „wzmacnianie” ma się sprowadzać do
legalizacji aborcyjnego zabijania dzieci nienarodzonych. W trzecim
dowiedliśmy, że zapowiedź rozbudowy sieci żłobków oraz wsparcie matek, ale
tylko tych, które zdecydują się na powrót do pracy po urlopie macierzyńskim,
będzie szkodliwe zarówno dla polskiej demografii, jak i dla wychowania dzieci.
Z kolei w czwartym przeanalizowaliśmy zapisy umowy dotyczące „zielonej
rewolucji”.
Analizie poddaliśmy expose Donalda Tuska, wskazując, że
rewolucyjna zapowiedź „ustalenia na nowo fundamentów” przypomina
wprowadzanie w życie koncepcji „sprawiedliwości okresu przejściowego” – a więc
całkowitego resetu państwa polegającego na zawieszeniu prawa w celu odrzucenia
dorobku poprzedniego rządu. W praktyce oznacza to zamach na cały system
prawny, kulturę polityczną i ład społeczny, który ukształtował się w Polsce po
1989 roku.
Aby stać się „prymusem demoliberalizmu”, Polska będzie
musiała między innymi zalegalizować mordowanie dzieci nienarodzonych. Expose
premiera było zapowiedzią wywierania politycznych nacisków na lekarzy i
prokuratorów w celu skłonienia ich do ignorowania konstytucyjnie gwarantowanego
prawa do życia dzieci nienarodzonych oraz nauczycieli, od których radykałowie
zapewne będą wymagać promowania aborcyjnego mordowania ludzi. Zwracamy
uwagę na fragmenty expose Donalda Tuska zwiastujące politykę ustępstw wobec UE
i zgody na odbieranie Polsce suwerenności w kolejnych obszarach.
Podkreślamy, że z punktu widzenia transformacji Polski w
modelowe państwo demoliberalnej Europy centralną postacią nowego rządu
wydaje się być znany z popierania genderowych postulatów Adam Bodnar, którego
Donald Tusk uczynił ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Warto
zauważyć, że pierwszą decyzją nowego ministra było skierowanie do szefa rządu
wniosku o akces Polski do Prokuratury Europejskiej, która zgodnie z
proponowanymi poprawkami do traktatów unijnych, ma otrzymać nowe uprawnienia
ograniczające rolę prokuratur narodowych.
Na czym ma polegać antykonstytucyjna rewolucja rządu
Donalda Tuska?
Politycy obecnej koalicji rządowej wprost mówią o
swoich planach, których realizacja wywróci do góry nogami polski system prawny
i życie Polaków. Nie ukrywają, że w pierwszej kolejności chcą znieść
prawną ochronę życia dzieci nienarodzonych podejrzanych o chorobę, a następnie
wprowadzić aborcję „na życzenie”. Zapowiadają nadanie małżeńskich przywilejów
związkom jednopłciowym poprzez wprowadzenie tzw. „związków partnerskich”, co
według słów Donalda Tuska ma nastąpić jeszcze tej zimy. „Ministra” ds. Równości
Katarzyna Kotula przyznała, że będzie to dopiero pierwszy krok na drodze do
zrównania związków jednopłciowych z małżeństwami. Kolejnym może być wprowadzenie
homoadopcji.
Radykałowie chcą wdrożyć w szkołach wulgarną,
genderową edukację seksualną oraz ułatwić dzieciom zmanipulowanym przez
aktywistów LGBT procedurę „zmiany płci”. Katolicy mają zostać „opiłowani z
przywilejów”, w rezultacie czego nauczanie religii w szkołach zostanie na
początek ograniczone do jednej godziny w tygodniu, a następnie może zostać w
ogóle usunięte. Nowy rząd nie będzie się sprzeciwiał zmianom traktatów
unijnych, które ograniczą polską suwerenność.
Krytyka genderowej rewolucji zostanie zakazana, do czego
doprowadzi zapowiedziane przez Katarzynę Kotulę wpisanie nieprecyzyjnej „mowy
nienawiści” do Kodeksu karnego. W rezultacie obrońcy, życia, małżeństwa,
rodziny, wiary i suwerenności będą pociągani do odpowiedzialności karnej.
Uchwały Sejmu nie stoją ponad Konstytucją
Powyższe postulaty lewicy mają zostać wcielone w życie,
choć są sprzeczne z prawem. Radykałowie doskonale zdają sobie z tego sprawę,
dlatego chcą wyeliminować zabezpieczenia w prawie w postaci Trybunału
Konstytucyjnego i prezydenckiego weta. Sprzeciwiając się temu, przygotowaliśmy
komentarz prawny poświęcony możliwości wpływania przez Sejm na funkcjonowanie
Trybunału Konstytucyjnego za pomocą uchwał, wykazując, że ewentualne
przyjmowanie uchwał „przywracających praworządność” poprzez obalanie orzeczeń
TK (np. wyroku uznającego niekonstytucyjność aborcji eugenicznej) nie
będą miały żadnych skutków prawnych.
Przypomnieliśmy, że orzeczenia TK zgodnie z
art. 190 ust. 1 Konstytucji RP mają moc powszechnie obowiązującą
i są ostateczne, a w polskim systemie prawnym nie istnieje żadna instytucja
mogąca uchylić jakiekolwiek orzeczenie TK. Dlatego ewentualne przyjęcie uchwały
Sejmu w tej sprawie, nie byłoby niczym innym poza opinią parlamentu na dany
temat, która nie niosłaby ze sobą żadnych skutków prawnych.
Z kolei w analizie na temat zgłoszonego przez Lecha Wałęsę
pomysłu odwołania Prezydenta RP za pomocą referendum ogólnokrajowego
zwróciliśmy uwagę, że realizacja tej koncepcji byłaby sprzeczna z prawem.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć
w poniższy przycisk
Minister Bodnar chce podporządkować sądy i prokuratorów
Chcąc, aby łamanie prawa nie uszło rządowi Donalda Tuska
bezkarnie, przygotowaliśmy portal Obserwator Praworządności, na którym
dokumentujemy naruszania prawa przez rząd. Wskazujemy, że podjęta przez
ministra Bodnara próba usunięcia Prokuratora Krajowego, jest sprzeczna z prawem
i nieskuteczna. Wyjaśniamy, dlaczego bezprawne jest narzucenie sędziom
przez Ministra Sprawiedliwości obowiązku uwzględnienia pierwszeństwa i
bezpośredniego stosowania prawa unijnego i międzynarodowego ponad prawem
polskim.
Tłumaczymy, że koncepcja „testu niezawisłości”, któremu
mieliby zostać poddani sędziowie powołani po zmianie zasad funkcjonowania KRS,
ma służyć zastraszeniu i uzależnieniu od władzy 2 000 nowych
sędziów. Pokazujemy, że złożenie przez ministra Bodnara akcesu do
Prokuratury Europejskiej może stanowić zapowiedź dalszego oddawania naszej
suwerenności. W rezultacie PE będzie mogła ścigać Europejczyków za „przemoc
słowną” wobec środowisk LGBT, co w praktyce doprowadzi do powstania
ideologicznej cenzury.
Na portalu zwracamy uwagę na nierówne traktowanie
przez TSUE Polski i Niemiec, o czym świadczą orzeczenia sędziów TSUE, którzy
uznali, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych polskiego Sądu
Najwyższego nie jest „bezstronnym i niezawisłym sądem” a niemieccy sędziowie
powołani i zależni od niemieckiego Ministra Sprawiedliwości wręcz przeciwnie.
Patrzymy władzy na ręce
W Obserwatorze Praworządności szczegółowo analizujemy
przejęcie mediów publicznych przez ludzi wysłanych przez ministra Sienkiewicza,
wskazując, że domniemana podstawa prawna, na której oparto odwołanie zarządu
TVP była niezgodna z prawem. Potwierdza to rozstrzygnięcie Sądu Rejestrowego. Podkreślamy,
że ta decyzja sądu otwiera zagadnienie odpowiedzialności karnej osób, które
doprowadziły do przerwania nadawania sygnału przez TVP Info, co wiązało się z
milionowymi stratami dla spółki.
Na stronie wykazujemy, że skazanie przez Sąd Okręgowy
w Warszawie 20 grudnia 2023 roku posłów Mariusza Kamińskiego i
Macieja Wąsika było niezgodne z prawem, gdyż parlamentarzyści zostali uprzednio
ułaskawieni przez Prezydenta RP. Przypominamy, że ten sam Sąd
Okręgowy w marcu 2016 roku umorzył postępowanie przeciwko politykom, uznając
skuteczność prezydenckiego prawa łaski. Przywołujemy orzeczenie Trybunału
Konstytucyjnego z 17 lipca 2018 roku, które uznaje, że prezydencka
prerogatywa prawa łaski może zostać zastosowana przed wydaniem prawomocnego wyroku. W
związku z tym, aresztowanie posłów w Pałacu Prezydenckim i umieszczenie ich w
więzieniu, uniemożliwiając im tym samym wzięcie udziału w obradach Sejmu, jest
rażącym naruszeniem prawa.
Przeciw bezprawiu – Archiwum im. mec. Władysława
Siły-Nowickiego
Nasze szerokie zaangażowanie w obronę instytucji państwa
Polskiego oraz praworządności zaowocowało coraz mocniejszą współpracą środowisk
prawniczych. Właśnie dzisiaj podjęliśmy decyzję o wspólnej realizacji
śmiałego projektu archiwizowania dowodów wszelkich naruszeń prawa i ładu
ustrojowego po 13 grudnia 2023 roku.
Już niedługo na stronie Obserwatora Praworządności powstaną
specjalne formularze, poprzez które każdy będzie mógł zgłosić naruszenie oraz
poinformować nas o kolejnych aktach bezprawia.
Zgodnie z sugestią prof. Jana Majchrowskiego, członka
Trybunału Stanu, archiwum nadano imię słynnego obrońcy antykomunistycznej
opozycji czasów PRL – mec. Władysława Siły-Nowickiego. Do projektu już
przystąpiły takie organizacje prawnicze, jak Prawnicy dla Polski, Niezależne
Stowarzyszenie Prokuratorów Ad Vocem, Instytut Sprawiedliwości,
Warszawskie Seminarium Aksjologii Administracji, Ogólnopolskie Zrzeszenie
Sędziów „Sędziowie RP”. Ta lista wciąż rośnie.
Razem zatrzymamy niszczenie polskiego ładu konstytucyjnego
Instytut Ordo Iuris od dawna przypomina, że
Konstytucja RP broni wolności i praw człowieka, życia, małżeństwa i
rodziny. Radykalna lewica zdaje sobie z tego sprawę i dlatego nie mogąc
legalnie zmienić obowiązującego prawa, chce je łamać, aby móc zrealizować w
Polsce genderowe postulaty. Aby przeciwstawić się temu bezprecedensowemu
zagrożeniu w postaci widma anarchii, musimy działać szybko i zdecydowanie.
Każda z naszych inicjatyw wiąże się jednak z określonymi kosztami.
Konieczność drobiazgowego śledzenia prac nowego rządu oraz
parlamentu wymaga wielogodzinnego zaangażowania naszych analityków, na co
miesięcznie musimy rezerwować nie mniej niż 8 000 zł. Dzięki
temu możemy jednak reagować natychmiast, gdy tylko rządzący podejmują próbę
łamania Konstytucji RP w imię radykalnych ideologii.
Przygotowanie pojedynczej publikacji, w której analizujemy
dany projekt aktu prawnego albo inicjatywę pod kątem zgodności z prawem i
dalekosiężnych konsekwencji, to w zależności od stopnia skomplikowania
problemu oraz rozległości zmian wydatek od 10 000 do nawet
15 000 zł.
Biorąc pod uwagę tempo działań lewicowo-liberalnego rządu
Donalda Tuska, musimy zarezerwować co najmniej 12 000 zł na dalsze
prace nad mapą naruszeń praworządności, w której szczegółowo wyliczymy i
omówimy każde bezprawne działanie nowego rządu.
Niezależnie od kosztów analiz, rozwój i promocja treści
publikowanych w portalu Obserwator Praworządności to nie mniej niż
10 000 zł miesięcznie.
Radykałowie liczą na to, że pozostaniemy obojętni i z
założonymi rękami będziemy przyglądać się temu, jak demolując polski system
prawny przygotowują grunt pod zaprowadzenie genderowego bezprawia.
Z wyrazami szacunku
P.S. Jeśli dziś nie zatrzymamy lewicy atakującej
polski ład prawny, to już niedługo radykałowie nie tylko zalegalizują w Polsce
aborcję „na życzenie” czy homoadopcję, ale będą wsadzać do więzień obrońców
wartości pod pretekstem walki z „mową nienawiści”. Nie możemy do tego
dopuścić. Liczę na to, że z pomocą ludzi takich jak Pan, przypomnimy sprawcom
bezprawia, że „spisane będą czyny i rozmowy...”.