POWSTANIEC
Powstaniec - Kapelan - Generał
Wzruszający film , scenariusz na podstawie źródeł
prawdziwych zachowanych w IPN
Bohater – przywódca , nie z własnej woli, ale wybrany z woli powstanców
Ks. Brzóska – legenda powstania styczniowego
carskie wojska aresztowały ks. Stanisława Brzóskę,
dowódcę najdłużej walczącego oddziału podczas powstania styczniowego. Jego
oddział działał na terenie Lubelszczyzny i Podlasia aż do grudnia 1864 roku.
Duchowny został stracony przez Rosjan 23 maja 1865 roku. Po śmierci stał się
jednym z symboli oporu Polaków przeciw zaborcom.
Rankiem 29 kwietnia 1865 roku wieś
Krasnodęby-Sypytki pod Sokołowem została otoczona przez wojska carskie.
Rosjanie dowiedzieli się, że w tej miejscowości, w domu sołtysa Ksawerego
Bielińskiego, ukrywa się ks. Stanisław Brzóska razem ze swym adiutantem Franciszkiem
Wilczyńskim. Duchowny był dowódcą ostatniego oddziału walczącego na
Lubelszczyźnie i Podlasiu podczas powstania
styczniowego. Jego żołnierze walczyli do grudnia 1864 roku. –
Rosjanie od dłuższego czasu tropili księdza, miejsce jego ukrycia wydała na
torturach Antonina Konarzewska, kurierka powstańczego Rządu Narodowego – mówi
dr Jakub Grzybowski, historyk badający dzieje XIX wieku. Otoczeni przez
żołnierzy powstańcy próbowali się bronić i ostrzeliwując się dotrzeć do
pobliskiego lasu, ale ks. Brzóska został ranny w nogę i rękę. Duchownego i jego
adiutanta pojmali carscy żołnierze.
Kapelan
i generał
Stanisław Brzóska pochodził z Podlasia, z rodziny
szlacheckiej. Po skończeniu gimnazjum rozpoczął studia w Kijowie, ale porzucił
je dla seminarium duchownego w Janowie Podlaskim. Po otrzymaniu święceń
kapłańskich w 1857 roku trafił do parafii w Sokołowie Podlaskim, a następnie w
Łukowie. W 1861 został tam aresztowany przez władze zaborcze za głoszenie
kazania patriotycznego.
Skazano go na 2 lata więzienia, potem karę zmniejszono
do roku. Z powodu złego stanu zdrowia ksiądz został wypuszczony z twierdzy w
Zamościu po trzech miesiącach. Powrócił do parafii w Łukowie, gdzie zaangażował
się w działalność konspiracyjną. – Przystąpił do obozu „czerwonych”, którzy
przygotowywali się do zrywu przeciwko zaborcy – podaje Jakub Grzybowski.
Wówczas ks. Brzóska rozpoczął werbunek ludzi i gromadzenie broni.
W pierwszą noc powstania (22 na 23 stycznia 1863 roku) ksiądz
przeszedł chrzest bojowy atakując wraz z czterdziestoma sprzysiężonymi rosyjski
garnizon łukowski. Niestety, próba opanowania koszar nie powiodła się. W lutym
ks. Brzóska dołączył do oddziału płk. Walentego Lewandowskiego, wojskowego naczelnika
województwa podlaskiego. Brał udział w bitwach pod Siemiatyczami, Woskrzenicami
i Gręzówką. W marcu w starciu pod Sosnowicą został ranny i dwa miesiące leczył
się w szpitalu w Łukowie.
Po wyzdrowieniu duchowny przeniósł się na tereny
Lubelszczyzny, zebrał niedobitki swojego oddziału i dołączył najpierw do partii
płk. Karola Krysińskiego, a następnie zgrupowania gen. Michała Heydenreicha
„Kruka”. W lipcu Rząd Narodowy mianował go naczelnym kapelanem wojsk
powstańczych w stopniu generała. – Trwają spory historyków czy ksiądz był
naczelnym kapelanem wszystkich wojsk powstańczych czy wojsk województwa
podlaskiego – zastrzega dr Grzybowski.
Pod rozkazami „Kruka” duchowny wziął udział w
największym polskim zwycięstwie powstania
styczniowego, czyli bitwie pod Żyrzynem, gdzie 8 sierpnia Polacy
rozbili rosyjski konwój poczty osłaniany przez 550 żołnierzy. Dwa tygodnie
później, 24 sierpnia 1863 r. zgrupowanie gen. Heydenreicha zostało rozbite pod
Fajsławicami, księdzu udało się wydostać z okrążenia, jednak wycieńczony walką
zapadł na tyfus.
Ostatni
powstaniec
Po wyzdrowieniu wiosną 1864 roku sformował
czterdziestoosobowy oddział konny i kontynuował walkę nękając Rosjan atakami. –
Bił się nawet po straceniu członków Rządu Narodowego z Romualdem Trauguttem na
czele, co miało miejsce 5 sierpnia 1864 roku – podkreśla historyk.
Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań i obław,
oddział księdza długo wymykał się armii carskiej. Swój obóz ks. Brzóska założył
na wyspie pośród niedostępnych bagien w lasach łukowskich i dzięki zręcznemu
dowodzeniu i wsparciu miejscowych chłopów, pozostawał nieuchwytny. Jesienią
1864 roku oddział Brzóski był ostatnią w Królestwie Polskim partią powstańczą
wciąż walczącą z wrogiem.
Tajny obóz władze carskie odkryły dopiero w
październiku 1864 roku, a oddział został rozbity w końcu grudnia. Potem
duchowny ukrywał się już tylko ze swoim adiutantem. Po aresztowaniu przez
Rosjan został przewieziony do Warszawy, gdzie sąd polowy skazał go na śmierć za
udział w powstaniu, walkę przeciw wojskom cesarskim i dowodzenie własną bandą.
Wyrok na ks. Brzósce i Wilczyńskim wykonano 23 maja
1865 roku na rynku w Sokołowie Podlaskim w obecności 10-tysięcznego tłumu.
„Żegnajcie bracia i siostry i wy małe dziatki. Ginę za naszą ukochaną Polskę” –
brzmiały ostatnie słowa kapłana. – Tą publiczną egzekucją zaborca starał się
zastraszyć społeczeństwo, ale księdza już za życia otaczała legenda, a po
śmierci ten ostatni walczący powstaniec stał się jednym z symboli oporu Polaków
przeciw Rosjanom – mówi historyk.
Po
odzyskaniu niepodległości, w sześćdziesiątą rocznicę śmierci kapłana, w
Sokołowie odsłonięto poświęcony mu pomnik. Monument stanął także w miejscu,
gdzie się ukrywał. W 2008 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył duchownego
pośmiertnie orderem Orła Białego, najwyższym polskim odznaczeniem.