"Maryjo – Ocalenie Ludu – ocal nas od zła, które chce zawojować umysły i dusze Polaków, zaradź rozprzestrzenianiu się chorej ideologii LGBT, która uderza w tradycyjną rodzinę"
Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam kraj przedtem rozdarwszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym
z odrazą.
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł
poszumu.
czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,
lecz chlebem witać na
rodzinnym progu.
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce,
pomocy prosząc,
podstępny oprawco.
sybirskich więzień ponura legendo,
jak twoją dobroć wszyscy tu kląć będą,
wszyscy Słowianie,
wszyscy twoi bracia.
nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej,
skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
cuchnącej jarzmem
wiekowej niewoli.
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i ścierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców, co na
gruzach kona.
wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem
powiedzieć sobie, że z
nas znów zakpili.
dla naszych rannych — mamy ich tysiące,
i po piwnicach zaraza
się szerzy.
ty się nas boisz i my wiemy o tym,
chcesz, byśmy wszyscy tu legli pokotem,
możesz nam pomóc, możesz nas wybawić
lub czekać dalej i śmierci zostawić…
Śmierć nie jest
straszna, umiemy umierać.
Nowa się Polska — zwycięska — narodzi
i po tej ziemi ty nie będziesz chodzić,
czerwony władco
rozbestwionej siły.
Józef Szczepański „Ziutek”