Szanowni Państwo,
wysyłam
bardzo ważny list red. nacz. Tomasza Sakiewicza.
Pozdrawiam,
Ryszard Kapuściński.
Warszawa
3.05.2019 r
Szanowni Państwo,
Kochani Klubowicze,
Zwracam
się do Państwa w dniu naszego wielkiego święta: Konstytucji III Maja.
Najpierw
ważny rys historyczny. Konstytucja była ostatnią państwową próbą ratowania
wielonarodowej Rzeczpospolitej, która traciła suwerenność. Dzieło tej pierwszej
Konstytucji w Europie i drugiej na świecie zostało zaprzepaszczone w wyniku
zdrady Konfederacji Targowickiej. Wśród zdrajców byli zarówno ludzie opłacani
przez Rosję jak i tacy, którzy uważali się za patriotów. Sądzili, że można
restaurować tradycyjne wartości w oparciu o współpracę z carem (carycą
Katarzyną). Sam tekst konfederatów można by uznać za piękny tekst patriotyczny
gdyby nie bezpośredni adres do cara, który miał Polsce gwarantować obronę tych
wartości. Wiemy jak się to skończyło. Upadek Rzeczpospolitej i ponad 120 letnia
niewola przypieczętowały tę zdradę. Paradoksem historii jest to, że ideowym
organem tej grupy była ówczesna „Gazeta Warszawska”, która w prawosławnej Rosji
i protestanckich Prusach widziała możliwość obrony wiary katolickiej przed
nowinkami z Zachodu. Wielu zdrajców autentycznie myślało, że służy Polsce a
właściwie Rzeczpospolitej. Niektórzy z nich zostali potem uwięzieni przez
Rosjan, bo zorientowali się co się naprawdę dzieje. Jednak było już za późno.
Nowa
Targowica
W
pewnym sensie historia powtarza się na naszych oczach.
Środowiska
podające się za narodowe powołały nową Konfederację, która neguje filary
naszego bezpieczeństwa i już jawnie podważa współpracę z USA, a nawet część z
nich otwarcie nawołuje do współpracy z Rosją jako gwarantem tradycyjnych
wartości. Mówił o tym 1 maja jeden z liderów Konfederacji europoseł
Witold Tomczak. Przez wiele miesięcy akcję werbunkową do tego projektu
prowadzono przede wszystkim wśród Polonii ale od kilku tygodni nasiliła się w
Polsce. Konfederacja składa się z różnych osób, charakterystyczne jest
to, że jest to bodaj jedyna lista kandydatów na europosłów na której
znaleźli się Rosjanie. Rosjanką jest na przykład Liliana Moshechkova startująca
z okręgu podlasko-mazurskiego. Moshechkova dała się poznać jako przyjaciółka
szefa Nocnych Wilków, organizacji która niesie imperialną myśl rosyjską ale w
ocenie służb stanowi też rosyjską grupę zwiadowczo-uderzeniową. Sama angażowała
się w upamiętnianie sowieckich okupantów i organizowanie poparcia dla rosyjskiej
okupacji Krymu.
Ukrainiec
w szatach kresowiaka
Jeszcze
ciekawszą postacią jest profesor Włodzimierz Osadczy. Podaje się za Polaka z
Kresów, co w świetle posiadanych przez nas informacji nie jest prawdą. Jest
najprawdopodobniej Ukraińcem o rosyjskich korzeniach. Jego brat pracujący w
milicji mieszka w Łucku. Swoją karierę zaczął od służby w Armii
Czerwonej, co może nie byłoby nadzwyczajne na tych terenach, gdyby nie to że
sam przedstawia to jako powód do dumy. Profesor Osadczy po przyjeździe do Polski
prezentował mocno proukraińskie poglądy, stąd zapewne jego współpraca w jednej
fundacji z Ludmiłą Kozłowską (obecnie Otwarty Dialog) uznaną przez Polskę za
persona non grata w związku z finansowaniem z Rosji. W 2014 r. po
rewolucji na Majdanie Osadczy diametralnie zmienił poglądy i ogłosił się
polskim patriotą z Kresów. Stał się wrogiem państwa ukraińskiego. Takich
przypadków nagłego obudzenia po Majdanie mieliśmy sporo i należy raczej wiązać
z wagą jaką Moskwa przykłada do odzyskania Ukrainy. Trzeba pamiętać, że do 2014
r. grupy naszych narodowców współpracowały z banderowcami.
Antyukraińskość
nie jest jedynym sposobem werbunku do nowej formacji. Ostatnio dużo ważniejszym
jest budowanie stałego napięcia z Żydami. Napięcie to budowane jest po obydwu
stronach to znaczy: wykorzystywane są potężne aktywa Moskwy w środowiskach
żydowskich i polskich. Żydzi oskarżają nas o rzekomy antysemityzm a nasi
obudzeni narodowcy oskarżają polskie władze o ustępowanie Żydom i próbują
prowokować ekscesy antysemickie.
Jest
to operacja wielowątkowa, która realizuje dla Moskwy kilka istotnych celów.
Wśród nich najważniejsze to obalenie obecnego rządu, rozbicie zaplecza
wyborczego Donalda Trumpa w USA i wreszcie zatrzymanie projektu amerykańskich
baz w Polsce.
Młot
na Amerykanów
Najważniejszym
zapalnikiem tego konfliktu są oczywiście roszczenia żydowskie co do majątku w
Polsce. Dowodem zdrady polskiego rządu ma być to, że rzekomo nie reaguje na
ustawę 447 dotyczącą tych roszczeń. Warto zapoznać się z tą ustawą, żeby
zorientować się jak poważna jest to manipulacja. Faktycznie ustawa nie dotyczy
Polski a 46 państw, gdzie znajdowało się mienie pożydowskie. Nie daje
możliwości jakiś sankcji czy w ogóle egzekucji czegokolwiek. Jej głównym
skutkiem będzie przygotowanie raportu na temat realizacji roszczeń. Gdyby nie
podpisanie przez rząd Donalda Tuska deklaracji teresińskiej, pewnie nie byłoby
i takiego skutku dla Polski. Ustawa nie obowiązuje w Polsce i nie będzie
obowiązywała o ile sami się na to nie zgodzimy. Ale nawet gdyby, to i tak nie
rodzi skutków materialnych. Tezy tej ustawy są sprzeczne z prawem rzymskim a
próby oddawania mienia bezspadkowego uderzyłyby również w polskich Żydów.
Ustawa została uchwalona rok temu i na jej podstawie nie oddaliśmy ani
zamierzamy oddać ani grosza. Natomiast odpowiednio użyta może być motorem
psucia stosunków polsko-amerykańskich. Nie mam wątpliwości, że część osób
lansujących tę ustawę działało z podpuszczenia Moskwy choć oczywiście nie
tylko. Po polskiej stronie Moskwa też jest niezwykle aktywna i próbuje
wyostrzać znaczenie tej ustawy tak bardzo jak jest to możliwe. Idą na to
ogromne środki, zauważona jest ogromna aktywność służb rosyjskich w internecie.
Mimo, że ustawa praktycznie jest martwa wybrano specyficzny moment na
rozgrzanie tematu i straszenie Polaków. W najbliższych tygodniach rozstrzygnie
się sprawa stałej bazy USA w Polsce. Od tej decyzji zależy realne
zabezpieczenie naszych granic. Nic też dziwnego, że Moskwa mobilizuje co może
by temu zapobiec. Wprost idealny jest konflikt z Żydami. To działa na Kongres
wystarczająco mocno, by wstrzymać finansowanie tego projektu. Zresztą ostatnio
Michał Rachoń ujawnił w TVP INFO w jaki sposób Rosjanie oskarżają Polaków o
antysemityzm. Tak brutalnych oskarżeń nie było w jakimkolwiek innym państwie włącznie
z Izraelem. Jednocześnie Rosjanie wspierają w Polsce wszystkich, którzy atakują
Żydów albo polski rząd za uległość Żydom. Przykładem są wywiady Krzysztofa
Bosaka, czy Grzegorza Brauna dla Sputnika, stacji zajmującej się dywersją
propagandową dla Moskwy. Ostatnio ujawniliśmy, że brat Bosaka, Marcin pracuje w
firmie powiązanej z rosyjskimi oligarchami. Sam Bosak mimo, że jest człowiekiem
czterdziestoletnim, ma nieznane źródła dochodu.
Dzielenie
głosów pomiędzy PiS i konfederacje w sposób oczywisty doprowadzi do powrotu PO,
wspartej SLD i PSL, do władzy. Jest to na rękę Moskwie i Berlinowi, stąd też
kompletne milczenie większości niemieckich mediów o zarzutach wobec narodowców.
Pięć procent dla Konfederacji to w przypadku wyborów do parlamentu kilka mandatów.
Za to ubytek pięciu procent dla PiS-u to kilkadziesiąt mandatów mniej. Tak
działa obecna ordynacja.
Szanowni
Państwo,
Cały
projekt narodowców poprzedziła potężna akcja dezinformacyjna dotycząca „Gazety
Polskiej” , Klubów GP i mnie osobiście. Pragnę sprostować kilka oczywistych
kłamstw.
-
Ksiądz Zaleski nie został usunięty z naszych mediów. Z pisania w GPC
zrezygnował podając jako powód kiepskie warunki finansowe. W przypadku GP
powodem była odmowa opublikowania przeze mnie jednego felietonu. Felieton
sugerował silny związek rewolucji ukraińskiej z banderowcami. Został nam
przysłany kilka dni po masakrze na Majdanie i uważałem, że nie wolno obrażać w
ten sposób pamięci poległych. Pierwszym zabitym na Majdanie był Ormianin.
- Nie
otrzymałem żadnego orderu od Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Rzeczywiście
dostałem odznaczenie od organizacji społecznej działającej przy prezydencie,
RNBU, za zorganizowanie pomocy humanitarnej w Donbasie. Chodziło o leki
ratujące życie rannym z których korzystali zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie.
-
Nigdy nie podważaliśmy faktu ludobójstwa na Wołyniu. „Gazeta Polska” jako
jedyna była sponsorem uroczystości siedemdziesięciolecia tej masakry i od
samego początku ją opisywała. Widoczny wtedy był brak narodowców, z których
część współpracowała z banderowcami.
- Nie
pojechałem ostatnio do USA, żeby przeszkadzać w demonstracjach dotyczących 447,
bo pomysł demonstracji zrodził się kilka tygodni wcześniej a mój przyjazd
planowany był od pół roku. Wręcz przeciwnie chciano wykorzystać te demonstracje
do ataku na kluby GP i obecny rząd. Stąd też pewnie ich kompletna klapa.
Konfederacji
nie tworzą narodowcy – Narodowe Siły Zbrojne nigdy nie współpracowały z Moskwą,
a Moskwa szkaluje pamięć żołnierzy wyklętych. Konfederacja jest bliższa
tradycji moczarowców albo Istriebitielnych batalionów, które werbowały Polaków
i Rosjan do walki z UPA. Te same bataliony potem były rzucone do walki z AK.
Takich
kłamstw jest sporo i nie damy rady wszystkiego prostować. Trzeba jednak zwracać
uwagę kto je rozpowszechnia.
Media
zaangażowane w popieranie Konfederacji to „Gazeta Warszawska” (pismo redagowane
przez ludzi Romana Giertycha i byłego dziennikarza piszącego dla Tomasz Lisa
Grzegorza Jakubowskiego, w grupie występuje Gazeta Finansowa, Bez cenzury,
Służby Specjalne itd ), ostatnio w jej grupie było kilkanaście aresztowań w
związku działalnością dziennikarzy w gangu przebierańców i mafii VAT-owskiej.
Wśród aresztowanych był były minister sprawiedliwości z ramienia SLD.
Inne
pisma wspierające Konfederację to „Najwyższy Czas”, „Sputnik”, „Real24”.
Szanowni
Państwo,
Z
prawdziwą przykrością odbieram, na szczęście nieliczne przypadki włączania się
naszych klubowiczów do akcji uderzających bezpośrednio w „Gazetę Polską”. Karta
Klubów tego surowo zabrania. „Gazeta Polska” nie będzie udostępniała swojego
loga osobom zaangażowanym w takie akcje tym bardziej jeżeli powtarzają
kłamstwa. Sam występ w wyżej wymienionych mediach rodzi możliwość wykorzystania
tego faktu do ataku na nas. Powtarzanie kłamstw rosyjskiej propagandy i
atak na „GP” po prostu wyklucza z naszego grona. Nie możemy tego tolerować tym
bardziej, że te działania są wymierzone również w polską rację stanu.
Bardzo
dziękuję za całą Państwa pracę na rzecz Polski. Uprzejmie proszę o
rozpowszechnienie tego listu wśród Klubowiczów.
Tomasz
Sakiewicz
Redaktor
naczelny „Gazety Polskiej”