sobota, 4 maja 2019

List Tomasza Sakiewicza - Redaktora Naczelnego Gazety Polskiej


Szanowni Państwo,
wysyłam bardzo ważny list red. nacz. Tomasza Sakiewicza.
Pozdrawiam,  Ryszard Kapuściński.

Warszawa 3.05.2019 r


Szanowni Państwo,
Kochani Klubowicze,

Zwracam się do Państwa w dniu naszego wielkiego święta: Konstytucji III  Maja.
Najpierw ważny rys historyczny. Konstytucja była ostatnią państwową próbą ratowania wielonarodowej Rzeczpospolitej, która traciła suwerenność. Dzieło tej pierwszej Konstytucji w Europie i drugiej na świecie zostało zaprzepaszczone w wyniku zdrady Konfederacji Targowickiej. Wśród zdrajców byli zarówno ludzie opłacani przez Rosję jak i tacy, którzy uważali się za patriotów. Sądzili, że można restaurować tradycyjne wartości w oparciu o współpracę z carem (carycą Katarzyną). Sam tekst konfederatów można by uznać za piękny tekst patriotyczny gdyby nie bezpośredni adres do cara, który miał Polsce gwarantować obronę tych wartości. Wiemy jak się to skończyło. Upadek Rzeczpospolitej i ponad 120 letnia niewola przypieczętowały tę zdradę. Paradoksem historii jest to, że ideowym organem tej grupy była ówczesna „Gazeta Warszawska”, która w prawosławnej Rosji i protestanckich Prusach widziała możliwość obrony wiary katolickiej przed nowinkami z Zachodu. Wielu zdrajców autentycznie myślało, że służy Polsce a właściwie Rzeczpospolitej. Niektórzy z nich zostali potem uwięzieni przez Rosjan, bo zorientowali się co się naprawdę dzieje. Jednak było już za późno.

Nowa Targowica
W pewnym sensie historia powtarza się na naszych oczach.
Środowiska podające się za narodowe powołały nową Konfederację, która neguje filary naszego bezpieczeństwa i już jawnie podważa współpracę z USA, a nawet część z nich otwarcie nawołuje do współpracy z Rosją jako gwarantem tradycyjnych wartości. Mówił o tym 1 maja  jeden z liderów Konfederacji  europoseł Witold Tomczak. Przez wiele miesięcy akcję werbunkową do tego projektu  prowadzono przede wszystkim wśród Polonii ale od kilku tygodni nasiliła się w Polsce. Konfederacja składa się z różnych osób,  charakterystyczne jest to, że jest to  bodaj jedyna lista kandydatów na europosłów na której znaleźli się Rosjanie. Rosjanką jest na przykład Liliana Moshechkova startująca z okręgu podlasko-mazurskiego. Moshechkova dała się poznać jako przyjaciółka szefa Nocnych Wilków, organizacji która niesie imperialną myśl rosyjską ale w ocenie służb stanowi też rosyjską grupę zwiadowczo-uderzeniową. Sama angażowała się w upamiętnianie sowieckich okupantów i organizowanie poparcia dla rosyjskiej okupacji Krymu.

Ukrainiec w szatach kresowiaka
Jeszcze ciekawszą postacią jest profesor Włodzimierz Osadczy. Podaje się za Polaka z Kresów, co w świetle posiadanych przez nas informacji nie jest prawdą. Jest najprawdopodobniej Ukraińcem o rosyjskich korzeniach. Jego brat pracujący w milicji mieszka w Łucku.  Swoją karierę zaczął od służby w Armii Czerwonej, co może nie byłoby nadzwyczajne na tych terenach, gdyby nie to że sam przedstawia to jako powód do dumy. Profesor Osadczy po przyjeździe do Polski prezentował mocno proukraińskie poglądy, stąd zapewne jego współpraca w jednej fundacji z Ludmiłą Kozłowską (obecnie Otwarty Dialog) uznaną przez Polskę za persona non grata w związku z finansowaniem z Rosji. W 2014 r.  po rewolucji na Majdanie Osadczy diametralnie zmienił poglądy i ogłosił się polskim patriotą z Kresów. Stał się wrogiem państwa ukraińskiego. Takich przypadków nagłego obudzenia po Majdanie mieliśmy sporo i należy raczej wiązać z wagą jaką Moskwa przykłada do odzyskania Ukrainy. Trzeba pamiętać, że do 2014 r. grupy naszych narodowców współpracowały z banderowcami.
Antyukraińskość nie jest jedynym sposobem werbunku do nowej formacji. Ostatnio dużo ważniejszym jest budowanie stałego napięcia z Żydami. Napięcie to budowane jest po obydwu stronach to znaczy: wykorzystywane są potężne aktywa Moskwy w środowiskach żydowskich i polskich. Żydzi oskarżają nas o rzekomy antysemityzm a nasi obudzeni narodowcy oskarżają polskie władze o ustępowanie Żydom i próbują prowokować ekscesy antysemickie.
Jest to operacja wielowątkowa, która realizuje dla Moskwy kilka istotnych celów. Wśród nich najważniejsze to obalenie obecnego rządu, rozbicie zaplecza wyborczego Donalda Trumpa w USA i wreszcie zatrzymanie projektu amerykańskich baz w Polsce.

Młot na Amerykanów
Najważniejszym zapalnikiem tego konfliktu są oczywiście roszczenia żydowskie co do majątku w Polsce. Dowodem zdrady polskiego rządu ma być to, że rzekomo nie reaguje na ustawę 447 dotyczącą tych roszczeń. Warto zapoznać się z tą ustawą, żeby zorientować się jak poważna jest to manipulacja. Faktycznie ustawa nie dotyczy Polski a 46 państw, gdzie znajdowało się mienie pożydowskie. Nie daje możliwości jakiś sankcji czy w ogóle egzekucji czegokolwiek. Jej głównym skutkiem będzie przygotowanie raportu na temat realizacji roszczeń. Gdyby nie podpisanie przez rząd Donalda Tuska deklaracji teresińskiej, pewnie nie byłoby i takiego skutku dla Polski. Ustawa nie obowiązuje w Polsce i nie będzie obowiązywała o ile sami się na to nie zgodzimy. Ale nawet gdyby, to i tak nie rodzi skutków materialnych. Tezy tej ustawy są sprzeczne z prawem rzymskim a próby oddawania mienia bezspadkowego uderzyłyby również w polskich Żydów. Ustawa została uchwalona rok temu i na jej podstawie nie oddaliśmy ani zamierzamy oddać ani grosza. Natomiast odpowiednio użyta może być motorem psucia stosunków polsko-amerykańskich. Nie mam wątpliwości, że część osób lansujących tę ustawę działało z podpuszczenia Moskwy choć oczywiście nie tylko. Po polskiej stronie Moskwa też jest niezwykle aktywna i próbuje wyostrzać znaczenie tej ustawy tak bardzo jak jest to możliwe. Idą na to ogromne środki, zauważona jest ogromna aktywność służb rosyjskich w internecie. Mimo, że ustawa praktycznie jest martwa wybrano specyficzny moment na rozgrzanie tematu i straszenie Polaków. W najbliższych tygodniach rozstrzygnie się sprawa stałej bazy USA w Polsce. Od tej decyzji zależy realne zabezpieczenie naszych granic. Nic też dziwnego, że Moskwa mobilizuje co może by temu zapobiec. Wprost idealny jest konflikt z Żydami. To działa na Kongres wystarczająco mocno, by wstrzymać finansowanie tego projektu. Zresztą ostatnio Michał Rachoń ujawnił w TVP INFO w jaki sposób Rosjanie oskarżają Polaków o antysemityzm. Tak brutalnych oskarżeń nie było w jakimkolwiek innym państwie włącznie z Izraelem. Jednocześnie Rosjanie wspierają w Polsce wszystkich, którzy atakują Żydów albo polski rząd za uległość Żydom. Przykładem są wywiady Krzysztofa Bosaka, czy Grzegorza Brauna dla Sputnika, stacji zajmującej się dywersją propagandową dla Moskwy. Ostatnio ujawniliśmy, że brat Bosaka, Marcin pracuje w firmie powiązanej z rosyjskimi oligarchami. Sam Bosak mimo, że jest człowiekiem czterdziestoletnim, ma nieznane źródła dochodu.
Dzielenie głosów pomiędzy PiS i konfederacje w sposób oczywisty doprowadzi do powrotu PO, wspartej SLD i PSL, do władzy. Jest to na rękę Moskwie i Berlinowi, stąd też kompletne milczenie większości niemieckich mediów o zarzutach wobec narodowców. Pięć procent dla Konfederacji to w przypadku wyborów do parlamentu kilka mandatów. Za to ubytek pięciu procent dla PiS-u to kilkadziesiąt mandatów mniej. Tak działa obecna ordynacja.

Szanowni Państwo,
Cały projekt narodowców poprzedziła potężna akcja dezinformacyjna dotycząca „Gazety Polskiej” , Klubów GP i mnie osobiście. Pragnę sprostować kilka oczywistych kłamstw.
- Ksiądz Zaleski nie został usunięty z naszych mediów. Z pisania w GPC zrezygnował podając jako powód kiepskie warunki finansowe. W przypadku GP powodem była odmowa opublikowania przeze mnie jednego felietonu. Felieton sugerował silny związek rewolucji ukraińskiej z banderowcami. Został nam przysłany kilka dni po masakrze na Majdanie i uważałem, że nie wolno obrażać w ten sposób pamięci poległych. Pierwszym zabitym na Majdanie był Ormianin.
- Nie otrzymałem żadnego orderu od Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Rzeczywiście dostałem odznaczenie od organizacji społecznej działającej przy prezydencie, RNBU, za zorganizowanie pomocy humanitarnej w Donbasie. Chodziło o leki ratujące życie rannym z których korzystali zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie.
- Nigdy nie podważaliśmy faktu ludobójstwa na Wołyniu. „Gazeta Polska” jako jedyna była sponsorem uroczystości siedemdziesięciolecia tej masakry i od samego początku ją opisywała. Widoczny wtedy był brak narodowców, z których część współpracowała z banderowcami.
- Nie pojechałem ostatnio do USA, żeby przeszkadzać w demonstracjach dotyczących 447, bo pomysł demonstracji zrodził się kilka tygodni wcześniej a mój przyjazd planowany był od pół roku. Wręcz przeciwnie chciano wykorzystać te demonstracje do ataku na kluby GP i obecny rząd. Stąd też pewnie ich kompletna klapa.
Konfederacji nie tworzą narodowcy – Narodowe Siły Zbrojne nigdy nie współpracowały z Moskwą, a Moskwa szkaluje pamięć żołnierzy wyklętych. Konfederacja jest bliższa tradycji moczarowców albo Istriebitielnych batalionów, które werbowały Polaków i Rosjan do walki z UPA. Te same bataliony potem były rzucone do walki z AK.
Takich kłamstw jest sporo i nie damy rady wszystkiego prostować. Trzeba jednak zwracać uwagę kto je rozpowszechnia.
Media zaangażowane w popieranie Konfederacji to „Gazeta Warszawska” (pismo redagowane przez ludzi Romana Giertycha i byłego dziennikarza piszącego dla Tomasz Lisa Grzegorza Jakubowskiego, w grupie występuje Gazeta Finansowa, Bez cenzury, Służby Specjalne itd ), ostatnio w jej grupie było kilkanaście aresztowań w związku działalnością dziennikarzy w gangu przebierańców i mafii VAT-owskiej. Wśród aresztowanych był były minister sprawiedliwości z ramienia SLD.
Inne pisma wspierające Konfederację to „Najwyższy Czas”, „Sputnik”, „Real24”.

Szanowni Państwo,
Z prawdziwą przykrością odbieram, na szczęście nieliczne przypadki włączania się naszych klubowiczów do akcji uderzających bezpośrednio w „Gazetę Polską”. Karta Klubów tego surowo zabrania. „Gazeta Polska” nie będzie udostępniała swojego loga osobom zaangażowanym w takie akcje tym bardziej jeżeli powtarzają kłamstwa. Sam występ w wyżej wymienionych mediach rodzi możliwość wykorzystania tego faktu do ataku na nas. Powtarzanie kłamstw  rosyjskiej propagandy i atak na „GP” po prostu wyklucza z naszego grona. Nie możemy tego tolerować tym bardziej, że te działania są wymierzone również w polską rację stanu.
Bardzo dziękuję za całą Państwa pracę na rzecz Polski. Uprzejmie proszę o rozpowszechnienie tego listu wśród Klubowiczów.
Tomasz Sakiewicz
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej”